Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

V K 36/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2016-11-16

Sygn. akt V K 36/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 listopada 2016 r.

Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie V Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Marek Dobrasiewicz

Sędzia: SO Piotr Janiszewski

Ławnicy: Halina Kuźniarska, Bożenna Karczmarczyk, Ewa Gregorius

Protokolant: sekr. sąd. Joanna Fudecka, st. sekr. sąd. Daniel Jutrzenka

w obecności prokuratora Radosława Masłosza

oraz oskarżycielki posiłkowej K. K. (1)

po rozpoznaniu w dniach 29 lipca, 23 września i 7 listopada 2016 r. sprawy:

L. L., ur. (...) w W., syna J. i K. z d. S.

oskarżonego o to, że:

w dniu 24 lipca 2015 r. w W., w mieszkaniu przy ul. (...), działając z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia dokonał zabójstwa D. K. (1) w taki sposób, że ugodził wymienioną nożem w klatkę piersiową powodując zgon D. K. (1) w miejscu zdarzenia

tj. o czyn z art. 148 § 1 k.k.

orzeka

I.  L. L. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za czyn ten na podstawie art. 148 § 1 k.k. skazuje go i na tej podstawie wymierza mu karę 11 (jedenastu) lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 25 lipca 2015 r. do dnia 16 listopada 2016 r.;

III.  na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. dowody rzeczowe wymienione w wykazie dowodów rzeczowych nr I/466/15/P na k. 310 pod poz. 3, 4, 6 i 7, tj. telefon komórkowy, nóż, koszulkę oraz spodnie zwraca L. L., dowód rzeczowy wymieniony pod poz. 5, tj. koszulkę, zwraca K. K. (1), zaś dowód rzeczowy wymieniony pod poz. 8, tj. płytę CD, zwraca Wojewódzkiej Stacji (...)SPZOZ w W.;

IV.  na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa i zarządza zniszczenie dowodu rzeczowego wymienionego w wykazie dowodów rzeczowych nr I/466/15/P na k. 310 pod poz. 2 tj. noża;

V.  na podstawie art. 192a k.p.k. orzeka zniszczenie przedmiotu wyszczególnionego w wykazie dowodów rzeczowych nr I/466/15/P na k. 310 pod poz. 1, tj. niedopałka papierosa;

VI.  zwalnia oskarżonego od opłaty, a koszty postępowania przejmuje na rachunek Skarbu Państwa;

VII.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. T. kwotę 2.804,40 zł, w tym podatek od towarów i usług, tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu.

V K 36/16

UZASADNIENIE

Na podstawie materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie sąd ustalił następujący stan faktyczny:

D. K. (1) od około 8 lat zamieszkiwała z L. L.. Najpierw zamieszkiwali w W. przy ul. (...), a od 2012 r. zamieszkali przy ul. (...) w W. w lokalu o pow. 23 m2. D. K. (1) w związku ze skomplikowanym złamaniem biodra była niepełnosprawna ruchowo i samodzielnie, o własnych siłach, nie była w stanie się poruszać. Dlatego też poczynając od spraw codziennych związanych z przygotowaniem posiłków, i zachowaniem higieny osobistej, a kończąc na sprawach urzędowych, we wszystkim pomagał jej i się nią opiekował L. L.. W latach wcześniejszych L. L. pracował, jednakże w ostatnim okresie utrzymywał się ze zbierania i sprzedaży złomu. D. K. (1) otrzymywała natomiast stały zasiłek z OPS w W., którego część stanowił dodatek mieszkaniowy, a cześć była przekazywana w formie gotówki. Gotówka na najpierw trafiała do rąk D. K. (1), jednakże z uwagi na fakt, iż ona jak i L. L. nadużywali alkoholu, w okresie późniejszym pieniądze te trafiały na konto córki D. K. (1)K. K. (1). K. K. (1) dysponowała zaś tymi pieniędzmi w taki sposób, aby nie zostały one przeznaczone na alkohol, tylko służyły zaspokojeniu innych potrzeb matki. L. L. i D. K. (1) prawie nikt nie odwiedzał w mieszkaniu przy ul. (...). Przychodziła tam do nich jedynie K. K. (1), raz na jakiś czas odwiedzała ich J. K., która wówczas była pracownikiem OPS w W. i sprawowała nad nimi opiekę, oraz czasami bywał u nich sąsiad zamieszkujący nad ich mieszkaniem, który robił im zakupy. Generalnie L. L. nie przejawiał zachowań agresywnych, jednakże gdy znajdował się pod wpływem alkoholu zdarzały mu się takie zachowania w stosunku do D. K. (1). Podczas jednej z takich sytuacji zranił on nożem D. K. (1) w szyję i po tym zdarzeniu K. K. (1) próbowała namówić matkę, aby zgodziła się zamieszkać gdzie indziej. Znalezienie nowego mieszkania wymagało jednak czasu, gdyż K. K. (1) nie była w stanie załatwić tego od ręki. Nim jednak K. K. (1) znalazła nowe mieszkanie, D. K. (1) pogodziła się z L. L. i nie chciała już od niego się wyprowadzić. Nie chciała również, aby córka informowała kogokolwiek o zdarzeniu, podczas którego została przez niego zraniona. W czasie gdy L. L. znajdował się w stanie upojenia alkoholowego dochodziło też do sytuacji, w których nie pamiętał on tego, co działo się z nim, gdy był pod wpływem alkoholu.

W dniu 24 lipca 2015 r. L. L. jak zwykle wziął rower i udał się zbierać złom. Pojechał m.in. na ul. (...), gdzie wcześniej mieszkał, tam razem z A. R. spożywali alkohol. Po tym, jak skończył zbierać złom, pojechał do punktu skupu złomu i go sprzedał. Było wówczas przed godz. 16:00. Następnie kupił butelkę wódki i wrócił do mieszkania. W mieszkaniu czekała na niego D. K. (1). Leżała ona lub siedziała na łóżku. L. L. rozmawiał z nią, ukroił jej szynki i zaczęli razem pić wódkę. W pewnym momencie L. L. „urwał się film” i w tym czasie jednym z noży, który był w mieszkaniu, zadał D. K. (1) z dość znaczną siłą cios w klatkę piersiową. W wyniku tego ciosu D. K. (1) doznała rany kłutej przedniej powierzchni klatki piersiowej zlokalizowanej w części górnej lewej z uszkodzeniem w przebiegu kanału rany: mostka i przyczepu domostkowego VI żebra, VI międzyżebrza z powierzchownym nacięciem górnego brzegu VII żebra, worka osierdziowego /bez uszkodzenia serca/, przepony, lewego płata wątroby, sieci mniejszej, głowy trzustki dwunastnicy /na wylot/, otrzewnej ściany tylnej brzucha, aorty w odcinku brzusznym /na wylot/. Długość kanału rany wynosiła ok. 20 cm, a krwawienie, które temu towarzyszyło skierowane było głownie do jam ciała i tylko w niewielkim rozmiarze na zewnątrz ciała. Po zadaniu tego ciosu L. L. odłożył nóż do zlewu, który znajdował się we wnęce, w sąsiednim pomieszczeniu, i zasnął w ubraniu na innym łóżku. L. L. spał do ok. godz. 22.00. Gdy się obudził krzyknął „czy żyjesz”, „czy śpisz?”. Ponieważ D. K. (1) nie odpowiadała, podszedł do niej i dotknął ją za twarz. Zauważył wówczas, że była zimna. Następnie zszedł na duł do sąsiada D. P. i poprosił go, aby zadzwonił na pogotowie, gdyż jego telefon nie był sprawny. O godz. 22:46 D. P. wezwał karetkę pogotowia. Po 3 minutach personel medyczny dotarł na miejsce i stwierdził, że D. K. (1) już nie żyje. W toku przeprowadzonych oględzin miejsca zdarzenia, w zlewie znajdującym się we wnęce mieszkania ujawniono nóż z widocznymi na ostrzu i rękojeści zabrudzeniami, które okazały się krwią o profili genetycznym zgodnym z krwią D. K. (1). Ponadto od L. L. pobrano wymazówki i na jednej z nich, pobranej z lewej jego dłoni, również ujawniono krew o profilu genetycznym zgodnym z krwią D. K. (1). L. L. jest leworęczny. O godz. 1:58 dnia następnego L. L. zbadano alkometrem i w wydychanym przez niego powietrzu stwierdzono 1,84 ‰ alkoholu. We krwi D. K. (1) stwierdzono natomiast 2,4 ‰ alkoholu etylowego.

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie protokołów użycia alkometru /k 5, 7, 26/, protokołu oględzin miejsca /k 8 – 10/, protokołu zewnętrznych oględzin zwłok /k 11 – 14/, karty informacyjnej /k 14a/, protokołu zatrzymania rzeczy /k 17 – 19/, protokołu oględzin osoby /k 20 – 21/, protokołów przeszukania /k 28 – 29, 32 – 33/, protokołu oględzin z załącznikiem /k 48 – 51/, karty zlecenia wyjazdu Zespołu Ratownictwa Medycznego /k 61 – 62/, materiału poglądowego /k 99, 106 – 109, 111, 116 – 117, 118, 123, 147/, metryk identyfikacyjnych nośników /k 100 – 101, 112 – 113, 119 – 120, 145 – 146/, raportów sum kontrolnych /k 102 – 105, 114 – 115, 121 – 122, protokołu oględzin i otwarcia zwłok /k 110/, płyty CD /k 155/, protokołu otwarcia korespondencji /k 157 – 158/, protokołu oględzin telefonu komórkowego /k 159 – 160/, śladów /k 161/, opinii z zakresu genetyki sądowej /k 165 – 173, 213 – 214, 215, 290 – 294, protokołu sądowo – lekarskich oględzin zwłok /k 252 – 258/, wyników badania /k 259, 260/, opinii z zakresu badań mechanoskopijnych /k 305 – 309/, zeznań K. K. (1) /k 80 – 81v, 95v/, D. P. /k 82 – 82v, 72/, E. N. /k 82v – 83/, E. G. /k 83 – 84, 58v – 59/, J. Z. /k 84 – 84v, 40/, D. Ś. /k 85 – 85v/, A. R. /k 85v – 86, 246v/, W. G. /k 115v – 116v, 64, 64v – 65/, J. M. /k 138v – 139/ oraz częściowo na podstawie wyjaśnień złożonych przez L. L. /k 78v – 80/.

L. L. w złożonych wyjaśnieniach wskazał, że nie pamięta tego, co działo się w mieszkaniu i w związku z tym nie był w stanie ustosunkować się do tego, czy przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Podkreślił, że od wielu lat opiekował się D. K. (1) i zaprzeczył temu, aby się z nią kłócił. Gdy się obudził krzyknął do niej „czy żyjesz”, „czy śpisz?”. Następnie dotknął ją za twarz i poczuł, że jest chłodna. Pomyślał, że nie żyje i zszedł do sąsiada, aby zadzwonił on na pogotowie. Następnie wrócił do mieszkania, usiadł na drugim łóżku i usnął. Obudzili go dopiero funkcjonariusze policji. Odpowiadając na pytania opisał dzień zdarzenia, do momentu spożywania alkoholu z D. K. (1), zgodnie z ustalonym przez sąd stanem faktycznym. Gdy spożywali alkohol „urwał mu się film” i nie pamiętał tego, co się wówczas działo. Wyjaśnił również, że drzwi do mieszkania już wcześniej były uszkodzone, zamek był zepsuty i zamykał je podpierając klamkę kijem od szczotki. Z osób, które ich odwiedzały, wskazał na sąsiada z góry o nazwisku N. ale przyznał, że rzadko on ich odwiedzał. Wskazał także na to, że rzadko odwiedzały ich też inne osoby w celu spożycia alkoholu. Zaprzeczył temu aby zachowywał się agresywnie w stosunku do D. K. (1) oraz opisał sytuacje, w których nią się opiekował. Wskazał także na to, że jak przyniósł tego dnia alkohol, to pokrzywdzona była zadowolona. Poprzednia sytuacja, kiedy „urwał mu się film” miała miejsce z 5 – 3 lata wcześniej. Po takich sytuacjach nie miał żadnych problemów, a z doświadczenia wie, że do czegoś takiego wystarczy mu pół litra wódki. Nadto stwierdził, że tego dnia nie podparł drzwi kijem od szczotki /k 78v – 80/.

Sąd zważył, co następuje:

W sprawie niniejszej brak było dowodów, które bezpośrednio wskazywałyby na okoliczności, w jakich D. K. (1) ugodzona została narzędziem ostrym kończystym. Żadna z osób przesłuchanych w sprawie nie była świadkiem tej części zdarzenia, a oskarżony konsekwentnie twierdził, że w pewnym momencie „urwał mu się film” i nie wie, co wówczas się działo. Gdy zaś później się obudził, to ciało pokrzywdzonej było już zimne.

W tej sytuacji logicznym pytaniem, jakie pojawiało się w pierwszej kolejności było pytanie o to, czy wyjaśnienia składane przez oskarżonego, na ten temat, były szczere, czy też była to przyjęta przez niego postawa obronna. Ponieważ poczytalność oskarżonego w chwili zdarzenia była przedmiotem opiniowania przez biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa, logicznym wydaje się, iż w ich opinii należało poszukiwać odpowiedzi na to pytanie. Biegli ci nie byli jednak w stanie wykluczyć całkowitej niepamięci tej części zdarzenia przez L. L. /np. k 117/, a co za tym idzie, w tym zakresie, wyjaśnienia przez niego złożone należało uznać za szczere, a podejrzenia o to, że mogła to być przyjęta przez niego linia obrony, należało odrzucić.

Sytuacja, w której brak jest bezpośrednich dowodów wskazujących na sprawstwo określonej osoby, jakkolwiek nie ułatwia rozstrzygnięcia sprawy, to nie jest jednak w każdym przypadku sytuacją równoznaczną z tym, że takiego sprawcy nie można ustalić. W takich przypadkach konieczne staje się odwołanie do dowodów pośrednich i postawienie pytania, do jakiego wniosku, czy też jakich wniosków one prowadzą.

Takich dowodów pośrednich w niniejszej sprawie była całkiem okazała ilość. I tak:

- umiejscowienie rany, jej rozmiar, fakt, iż do jej zadania niezbędna była znaczna siła, to, że w bezpośrednim pobliżu pokrzywdzonej nie ujawniono narzędzia, które spowodowało tę ranę oraz właściwości samej pokrzywdzonej, wykluczały to, aby pokrzywdzona sama zadała sobie cios narzędziem, w wyniku którego spowodowana została stwierdzona na jej ciele rana. Co prawda obok ciała pokrzywdzonej ujawniono wbity w parapet nuż, oznaczony jako ślad nr 5 /k 10v, k 109v, zdjęcia nr 30, 31/, jednakże nie ujawniono na nim znacznych śladów krwi pokrzywdzonej, a stwierdzono jedynie, na rękojeści, niewielką ilość mieszaniny DNA /k 173/, w której stwierdzono występowanie cech profilu DNA charakterystycznego dla D. K. (1) /k 294/, co w sytuacji, gdy niewątpliwie miała ona wcześniej kontakt z tym przedmiotem, nie było czymś nadzwyczajnym. Nieprawdopodobnym również byłoby, aby sama pokrzywdzona, po ewentualnym zadaniu sobie ciosu nożem, była w stanie wytrzeć go i jeszcze później wbić w parapet, nie wspominając już o tym, że znajdując się w pozycji leżącej, nie miała ona tego noża w zasięgu rąk /k 108, zdjęcie nr 20/. Z powyższego jednoznacznie, w ocenie sądu, wynika, że pokrzywdzona sama nie zadała sobie przedmiotowej rany, a nóż ujawniony najbliżej niej nie miał związku ze zdarzeniem,

- we wnęce, za drzwiami pomieszczenia, w którym ujawniono ciało D. K. (1), w zlewie ujawniono drugi nóż, oznaczony jako ślad nr 2 /k 10, k 108v zdjęcie nr 24, k 109, zdjęcie nr 25/. Mając na uwadze rozkład tych pomieszczeń oraz usytuowanie łóżka, na którym ujawniono ciało pokrzywdzonej, względem wnęki ze zlewem, w którym ujawniono ten nóż, jasnym jest, iż pokrzywdzona, siedząc na łóżku, nie mogła ewentualnie odrzucić tego noża w to miejsce,

- na ostrzu i rękojeści noża oznaczonego jako ślad nr 2 ujawniono krew /k 172/, w której stwierdzono profil DNA zgodny z profilem D. K. (1) /k 294/,

- po zatrzymaniu oskarżonego, pobrano od niego ślady biologiczne /k 20 – 21/ i w śladzie oznaczonym nr II/3, pobranym z części lewej dłoni, ujawniono krew /k 172/, w której stwierdzono profil DNA zgodny z profilem D. K. (1) /k 294/,

- L. L., co sam przyznał, jest leworęczny /k 79v/,

- L. L. i D. K. (1) odwiedzało bardzo mało osób. Poza K. K. (1) i J. M. oskarżony potrafił wskazać konkretnie jedynie na sąsiada z góry o nazwisku N. /k 79/. Co prawda oskarżony mówił i o tym, że odwiedzały ich też i inne osoby, ale sam przyznawał, że rzadko /k 79v/ i nikogo innego nie był w stanie wskazać z nazwiska. Także D. P. wskazał jedynie na K. K. (1), jako osobę, która ich odwiedzała /k 82/,

- L. L. nadużywał alkoholu i był od niego uzależniony. Takie spostrzeżenie jednoznacznie wynika z opinii biegłych psychiatrów jak i psychologa, a opinie złożone przez tych biegłych, czy to w śledztwie, czy na etapie postępowania sądowego, nie były kwestionowane,

- podczas badania przez biegłych psychiatrów oskarżony sam przyznał, że jest nadpobudliwy, łatwo się denerwuje i jest impulsywny /k 330/,

- znajdując się pod wpływem alkoholu oskarżony bywał agresywny. Niewątpliwie w złożonych przez siebie wyjaśnieniach zaprzeczał temu, jednakże przed biegłym psychologiem przyznał, że w pewnych okolicznościach może nie tylko się pokłócić, co również „czasem dam w mordę” /k 342/. O fizycznej agresji oskarżonego w stosunku do D. K. (1) mówiła także K. K. (1). Opisała ona zdarzenie, podczas którego oskarżony nożem zranił jej matkę w szyję i jakkolwiek sama nie była tego świadkiem, to jednak widziała efekt tego zdarzenia /k 80v – 81/. Blizna zaś pozostała po tym zdarzeniu była jedną z blizn na ciele D. K. (1), które ujawniła biegła lekarz sądowy S. T. podczas sądowo lekarskich oględzin zwłok /k 255, 139v/. Co prawda J. M. wprost nie potwierdziła takiego mechanizmu powstania tej blizny i zasłaniała się, w tym zakresie, niepamięcią, jednakże nawet ona przyznała, że widziała na ciele D. K. (1) plaster, tylko nie pamiętała już na której części ciała /k 138v/. To zaś koreluje z zeznaniami K. K. (1) w zakresie tego, iż do rany tej najpierw przyłożony był plaster z opatrunkiem, a później sama zmieniała opatrunki i zakładała szwy /k 80v – 81/. Zeznań złożonych na ten temat przez K. K. (1) oskarżony nie zanegował i w ocenie sądu brak było podstaw do ich odrzucenia. Tym bardziej, że wskazywała ona również na pozytywne cechy oskarżonego, a zwłaszcza na to, że opiekował się jej matką i podkreśliła, że gdy był trzeźwy, to nie miała do niego żadnych zastrzeżeń /k 80v, 81v/. Co prawda inne osoby przesłuchane w sprawie nie potwierdzały zachowań agresywnych ze strony oskarżonego, jednakże sąd absolutnie nie twierdzi, że takie zachowania stanowiły w jego postępowaniu normę. Potwierdziła to także biegła psycholog, która stwierdziła m.in., że skłonność do zachowań agresywnych nie była u oskarżonego utrwalona /k 337/. Tego rodzaju zachowania zdarzały się natomiast jedynie pod wpływem alkoholu i w stosunku do ograniczonego kręgu osób, tj. pokrzywdzonej i osób, o których oskarżony powiedział biegłej psycholog. To zaś logicznie tłumaczy, iż inni przesłuchani w sprawie świadkowie nie mieli na ten temat wiedzy, gdyż po prostu nie byli świadkami tego rodzaju sytuacji,

- już wcześniej dochodziło do takich sytuacji, że oskarżony będąc pod wpływem alkoholu nie pamiętał tego, co wówczas robił. Sytuacje takie oskarżony potwierdził biegłym /k 331/ oraz przed sądem /k 80/. Na marginesie można jedynie zauważyć, że jest to jeden z objawów uzależnienia od alkoholu /k 117/,

- D. K. (1) z nikim nie była skonfliktowana. Nie tyle konfliktu, co nawet podejrzeń o coś takiego nie sformułowała żadna z osób przesłuchanych w niniejszej sprawie. Było to o tyle logiczne, iż praktycznie z nikim, poza wspomnianymi już osobami, nie utrzymywała ona kontaktów, a część z sąsiadów nawet jej nie znała, czy też raptem kilka razy widziała na oczy jak np. D. P. /k 82/, E. N. /k 83//,

- z nikim skonfliktowany nie był również L. L.. Co prawda on, w odróżnieniu od pokrzywdzonej, codziennie opuszczał mieszkanie, a z uwagi na nadużywanie alkoholu widok jego w stanie nietrzeźwości z pewnością nie był czymś nadzwyczajnym, jednakże żadna z osób przesłuchanych w sprawie nie wskazała na to, aby na tym tle skonfliktowała się z oskarżonym. Jedyne na co wskazywali świadkowie np. E. N. /k 83/, to to, że zachowywał się on głośno i jakkolwiek im to przeszkadzało, to żadnych szerszych reperkusji nigdy nie powodowało. Także sam oskarżony nie wskazał na nikogo, z kim pozostawałby w konflikcie,

- w dniu zdarzenia, w godzinach popołudniowych nikt nie odwiedzał oskarżonego i pokrzywdzonej, ani też nie dobijał się do mieszkania oskarżonego. W zakresie tych okoliczności przesłuchano szereg świadków: D. P. /k 82 – 82v/, który, sam przyznał, że spożywał alkohol, ale w miejscu, z którego było widać wejście do kamienicy i wskazał na to, że nikogo obcego nie widział, E. N. /k 82v – 83/, J. Z. /k 84 – 84v, 40/, D. Ś. /k 85 – 85v/ i W. G. /k 115v – 116v, 64, 64v – 65/ i żadna z tych osób czegoś takiego nie sygnalizowała. Co prawda D. P. /k 7/ i D. Ś. /k 26/ znajdowali się wówczas pod wpływem alkoholu i to niemałym, jednakże ich relacje na ten temat nie były jedynymi dowodami, a ponadto ich spostrzeżenia w zakresie tej okoliczności oraz np. późniejszego zachowania oskarżonego, o czym dalej, korelowały ze spostrzeżeniami innej osoby i jakkolwiek samodzielnie nie były to jakieś „mocne” dowody, to jednak pozostawały one w zgodzie z relacjami innych osób i brak było racjonalnych powodów do ich zakwestionowania,

- w mieszkaniu był natomiast z D. K. (1) cały czas, od momentu powrotu, do momentu przebudzenia się ok. godz. 20:00, L. L.,

- L. L., gdy się obudził i na co sam wskazał, pierwsze słowa jakie wypowiedział do D. K. (1) brzmiały „Czy żyjesz?”,

- L. L., co również sam przyznał, po tym jak się obudził dotknął pokrzywdzonej jedynie w twarz. D. K. (1) na twarzy nie była zakrwawiona i wówczas nie mógł on nanieść na swoją lewą dłoń śladów jej krwi, które później u niego na tej dłoni ujawniono. Z tego zaś logicznie wynika, że krew, jaką ujawniono na jego ręku, musiała znaleźć się tam wcześniej,

- osoby, które widziały oskarżonego jako pierwsze, nim jeszcze przybyło pogotowie i z nim rozmawiały tj. D. Ś. /k 85 – 85v i D. P. /k 82 – 82v, 72/ nawet słowem nie wskazały na to, aby oskarżony był zszokowany, czy chociażby zaskoczony tym, co się stało, a podkreślić należy, iż w tym momencie już nawet sam oskarżony wiedział o tym, że ciało pokrzywdzonej było chłodne i sam prosił o wezwanie pogotowia. Co prawda nie sposób pominąć to, że świadkowie ci, o czym była już mowa, w czasie zdarzenia byli pod wpływem alkoholu, jednakże ich spostrzeżenia nie były w istotny sposób zdeformowane albowiem pośrednio znalazły wsparcie w zeznaniach E. G. /k 83 – 84, 58v – 59/, sanitariuszki, która zjawiła się na miejscu zdarzenia chwilę później. Ona również nic takiego u oskarżonego nie zauważyła. Zaraz po zdarzeniu pamiętała natomiast, że oskarżony powiedział do nich „konkubina nie żyje od 22, że będzie potrzebny prokurator i lekarz sądowy” oraz „piliśmy wcześniej ćwiarteczkę”, „jest goła bo ciepło jest”. Te trzy osoby były względem siebie obce i nie miały, nie tylko powodu, co i możliwości, wspólnego uzgodnienia zeznań, a co za tym idzie brak było jakichkolwiek podstaw do odrzucenia podanych przez nie informacji.

Każda z powyższych okoliczności rozpatrywana oddzielnie nie prowadziła do jakiegokolwiek pewnego wniosku jednakże wszystkie one analizowane łącznie układały się, w ocenie sądu, w spójny i kompletny łańcuch poszlak prowadzący tylko do jednego logicznego wniosku, a mianowicie takiego, iż sprawcą ugodzenia nożem D. K. (1) był L. L..

W toku oględzin miejsca zdarzenia ujawniono także ślady substancji brunatno – czerwonej na lewej futrynie drzwi /k 10/, jednakże brak było jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia, że okoliczność ta w jakikolwiek sposób niweczyła powyżej przedstawiony łańcuch poszlak i może prowadzić do innego, niż przyjęto, wniosku. Wprost odwrotnie, umiejscowienie tego śladu pozostawało, w ocenie sądu, w zgodzie z ustaleniami poczynionymi przez sąd. Mianowicie, o czym była już mowa, pokrzywdzona ani nie mogła odnieść noża oznaczonego jako ślad nr 2 w miejsce, w którym go ujawniono, jak również nie mogła go w to miejsce odrzucić. Zestawiając natomiast miejsce ujawnienia tego narzędzia ze śladami, jakie na nim ujawniono, z tym, iż tego samego rodzaju ślady tj. krew o profilu genetycznym zgodnym z krwią D. K. (1) ujawniono także na lewej dłoni oskarżonego, z tym, że oskarżony jest leworęczny oraz z tym, że oskarżony niewątpliwie przechodził przez te drzwi oddzielające pomieszczenie z łóżkiem, na którym leżała pokrzywdzona, od tej części pomieszczenia, w której było inne łóżko, na którym sam spał, a także z faktem, że sam znajdował się pod znacznym wpływem alkoholu, który w jego przypadku doprowadził do utraty pamięci, mógł nożem lub lewą ręka dotknąć tej części futryny i pozostawić na nich tego rodzaju ślady. Taki mechanizm powstania tego śladu pozostawał również w zgodzie z wysokością, na której został on ujawniony tj. 118 cm od podłoża /k 10/. Z drugiej jednak strony nie można zapominać także i o tym, że ślad ten nie był przedmiotem opinii z zakresu badań genetycznych /np. k 166/ i na dobrą sprawę nie ustalono ani tego, czy faktycznie była to krew, a jeżeli tak, to o jakim profilu genetycznym. Z tego zaś wynika, że zupełnie nie ustalono, czy ślad ten miał jakikolwiek związek z przedmiotowym zdarzeniem, co, gdy zważy się na wyjątkowy bałagan panujący w tym mieszkaniu w trakcie przeprowadzania oględzin, nie jawi się jako coś niemożliwego. Nie mniej jednak żadna ze stron procesu toczonego wg zasad kontradyktoryjnych, jak również sąd z urzędu, w przyczyn powyżej wskazanych, nie widział konieczności czynienia dodatkowych ustaleń odnośnie tego śladu.

Niewątpliwie czysto teoretycznie można postawić pytanie o to, czy sprawcą tego czynu nie była jakaś inna, nieustalona osoba, jednakże stawianie takiego pytania było o tyle bezprzedmiotowe, iż na taką możliwość nie wskazywał żaden z przeprowadzonych w sprawie dowodów. Co więcej, takiej wersji zdarzenia zdecydowanie sprzeciwiały się zasady logiki, albowiem zupełnie nielogicznym byłoby, aby do mieszkania przyszła jakaś inna nieustalona osoba, zadała pokrzywdzonej cios nożem i jednocześnie zostawiła narzędzie zbrodni w mieszkaniu. Co prawda opinia z zakresu badań mechanoskopijnych /k 305 – 309/ wprost nie potwierdziła, tego, że narzędziem tym był którykolwiek z noży zabezpieczonych w mieszkaniu, ale także i temu nie zaprzeczyła. W powiązaniu zaś z opinią z zakresu badań genetycznych /k 294/ brak było jakichkolwiek podstaw do tego, aby kwestionować to, iż przedmiotowa rana została zadana nożem ujawnionym w mieszkaniu, oznaczonym jako ślad nr 2. Ponadto w takim przypadku powstawało pytanie o motyw działania takiej osoby – ani pokrzywdzona, ani oskarżony z nikim nie byli skonfliktowani – możliwość niespostrzeżonego wtargnięcia jej nie tylko do mieszkania oskarżonego, które, czego sąd nie kwestionował, mogło być otwarte, co do samej kamienicy jak i możliwość niepostrzeżonego opuszczenia tych miejsc. Nie bez znaczenia w tym wszystkim, były również pierwsze reakcje samego oskarżonego, które zupełnie nie sugerowały działania jakiejś innej osoby, jak i pozbawione były elementu zaskoczenia tym, co się stało. Podkreślić także należy, iż ewentualne wątpliwości muszą wynikać z określonych dowodów, doświadczenia życiowego, czy chociażby z zasad logiki. W żadnym wypadku nie mogą być to natomiast wątpliwości będące jedynie wytworem zwykłej wyobraźni, czy też fantazji, nie posiadające żadnego osadzenia w realiach konkretnej sprawy.

W toku postępowania L. L. poddano najpierw jednorazowemu badaniu przez biegłych lekarzy psychiatrów /k 209 – 212/, a gdy okazało się ono niewystarczające, poddano go obserwacji sądowo – psychiatrycznej. Z opinii biegłych lekarzy psychiatrów /k 323 – 334, 116v – 117/ jednoznacznie wynika, że nie stwierdzili oni u oskarżonego choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego ani cech zespołu psychoorganicznego otępiennego. Rozpoznali natomiast u niego uzależnienie od alkoholu i cechy uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. Powyższy stan psychiczny w odniesieniu do zarzucanego mu czynu nie znosił ani nie ograniczał jego zdolności rozpoznania znaczenia czynu ani zdolności pokierowania swoim postępowaniem. Ponadto biegli ci wskazali, o czym była już mowa, że niepamięć wydarzeń występuje często u osób uzależnionych od alkoholu i jest jednym z objawów uzależnienia od alkoholu. Z opinii biegłej psycholog /k 335 – 347, 117 – 118/ wynika natomiast, że ogólna sprawność umysłowa oskarżonego jest na poziomie inteligencji wyższej od przeciętnej, brak jest u niego psychologicznych wskaźników organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, jego zaś osobowość jest zwarta bez wyraźnych zaburzeń strukturalnych i, o czym była już mowa, bez utrwalonych skłonności do zachowań agresywnych.

Opinie tych biegłych nie były kwestionowane i w ocenie sądu brak było jakichkolwiek podstaw do ich podważenia.

Opinia biegłego lekarza sądowego S. T., która sporządziła protokół sądowo – lekarskich oględzin zwłok D. K. (1) oraz wnioski przez nią sformułowane, również nie budziły wątpliwości i nie były kwestionowane /k 252 – 258, 139 – 140/.

Pozostałe dowody ujawnione na rozprawie nie miały większego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Kwalifikacja prawna czynu przypisanego L. L. nie budziła, zdaniem sądu, wątpliwości. Zadając pokrzywdzonej nożem, o długości ostrza ok. 20 cm, cios ze znaczną siłą w klatkę piersiową, oskarżony w sposób jednoznaczny działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia jej życia i zamiar ten zrealizował. Z opinii biegłych psychiatrów i psychologa jednoznacznie wynika również, że oskarżony w chwili czynu miał zachowaną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem, a znajdował się jedynie w stanie zwykłej nietrzeźwości alkoholowej. W tej sytuacji zakwalifikowanie tego czynu na podstawie art. 148 § 1 k.k. było właściwe.

Za przypisany L. L. czyn sąd wymierzył karę 11 lat pozbawienia wolności. Wymierzając oskarżonemu karę sąd miał na uwadze wyjątkowo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu mu przypisanego. Oskarżony swoim działaniem pozbawił pokrzywdzoną najważniejszego i najcenniejszego jej dobra jakim było jej życie. Życie każdego człowieka należy do wartości szczególnie chronionych i nikt nie ma prawa decydować o tej wartości innej osoby. Każdemu przysługuje nie tylko prawo do życia ale również prawo do tego, że to jego życie otoczone będzie szczególną i najwyższą ochroną, a sprawca naruszający tego rodzaju wartość za każdym razem winien liczyć się z możliwością wymierzenia mu nie tylko surowej, co wręcz eliminującej go z życia w społeczeństwie kary.

Tego rodzaju czyn jest tym bardziej dotkliwy dla osoby pokrzywdzonej, iż krzywdy nim wyrządzonej w żaden sposób nie można już naprawić i nic nie jest już w stanie odwrócić tego, co zaszło. Przedmiotowym czynem oskarżony pokrzywdził nie tylko samą D. K. (1), co również w sposób nieodwracalny pokrzywdził także jej córkę.

Na niekorzyść oskarżonego przemawiało także to, że działał on z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonej.

W niniejszej sprawie na niekorzyść L. L. przemawiało również i to, że przedmiotowego czynu dopuścił się pod wpływem alkoholu. Co więcej, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że w przypadku, gdyby oskarżony był trzeźwy, do tego zdarzenia w ogóle by nie doszło. Na skutej jednak długoletniego nadużywania alkoholu u oskarżonego wystąpiły nie tylko typowe objawy w postaci np. niepamięci zdarzenia, co przede wszystkim doszło do odhamowania zachowań i wzrostu agresji, które to objawy typowe są nie tylko dla osób uzależnionych od alkoholu, co wręcz są to zwykłe objawy nadmiernie spożytego alkoholu. I w takim właśnie stanie oskarżony dopuścił się zachowania, którego na trzeźwo nie był w stanie ani zrozumieć, ani wytłumaczyć. To zaś, że pokrzywdzona spożywała alkohol razem z nim, a być może i nawet go do tego namawiała, nie mogło stanowić dla niego żadnego usprawiedliwienia i okoliczności umniejszającej winę.

Jakkolwiek oskarżony był już wcześniej karany, to jednak nie za przestępstwo podobne, ani też za przestępstwo o zbliżonej społecznej szkodliwości. Elementem łączącym niniejsze przestępstwo z tym, za które już został skazany było natomiast to, że obu tych czynów dopuścił się pod wpływem alkoholu.

Pomimo jednak istnienia tak licznych i poważnie okoliczności obciążających L. L. nie sposób przeoczyć to, że przed popełnieniem tego czynu opiekował się on D. K. (1). Czynił to przez wiele lat, a z uwagi na jej fizyczną ułomność i niemożność poruszania się o własnych siłach, z pewnością nie było to ani proste, ani łatwe. Było to z pewnością zajęcie wymagające dużego oddania oraz poświęcenia, i to niezależnie od tego, że razem nadużywali oni alkoholu, jak i od warunków, w jakich oni funkcjonowali.

Dlatego też, w ocenie sądu, kara mu wymierzona, pomimo ogromnej społecznej szkodliwości czynu przypisanego, winna być umiarkowana. Taką karą adekwatną do wszelkich okoliczności czyni, społecznej jego szkodliwości, jak i właściwości i warunków osobistych oskarżonego, była kara 11 lat pozbawienia wolności. Kara w tym wymiarze spełni, w ocenie sądu, stawiane przed nią cele represyjne, prewencyjne, jak i wychowawcze.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. sąd zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności, okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 25 lipca 2015 r. do dnia 16 listopada 2016 r.

Orzeczenie w przedmiocie dowodów rzeczowych nastąpiło w myśl art. 230 § 2 k.p.k., art. 44 § 2 k.k. i art. 192a k.p.k.

O kosztach i opłatach sąd orzekł na podstawie art. 626 § 1 k.p.k. i art. 624 § 1 k.p.k.

O wynagrodzeniu dla obrońcy oskarżonego sąd orzekł zgodnie z § 22 Rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Paweł Górny
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Marek Dobrasiewicz,  Piotr Janiszewski ,  Halina Kuźniarska ,  Bożenna Karczmarczyk ,  Ewa Gregorius
Data wytworzenia informacji: