Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI Ka 1340/15 - wyrok Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2016-01-08

Sygn. akt VI Ka 1340/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 stycznia 2016 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Beata Tymoszów (spr.)

Sędziowie: SO Włodzimierz Suwała

SSR del. Włodzimierz Szyszkowski

Protokolant Aneta Kniaziuk

przy udziale Prokuratora Jerzego Kopeć

po rozpoznaniu dnia 8 stycznia 2016 r.

sprawy W. O. (1) s. M. i K. ur. (...) w G.

oskarżonego o przestępstwa z art. 286 § 1kk w zw. z art. 12 kk, art. 18 § 2 kk w zw. z art. 300 § 1 kk w zw. z art. 308 kk, art. 79 pkt 4 Ustawy z dnia 29 września 1994 o rachunkowości,

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżonego i jego obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ w W.

z dnia 15 lipca 2015 r. sygn. akt IV K 655/12

1.  w zaskarżonej części wyrok zmienia w ten sposób, że:

- uchyla rozstrzygnięcia z punktów 4, 5, 6 i 10 wyroku,

- W. O. (1) uniewinnia od popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie I, kwalifikowanego z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 12 kk.

2. w pozostałej zaskarżonej części wyrok utrzymuje w mocy;

3. na podstawie art. 85 kk, art. 86 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk kary pozbawienia wolności orzeczonej w punktach 2 i 3 wyroku łączy i wymierza W. O. (1) karę łączną 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie, na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk, warunkowo zawiesza na okres próby lat 2 (dwóch);

4. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokat R. O. kwotę 774,90 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę z urzędu w instancji odwoławczej oraz podatek VAT;

5. zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami postępowania obciążając Skarb Państwa.

SSO Włodzimierz Suwała SSO Beata Tymoszów SSR del. Włodzimierz Szyszkowski

Uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie w sprawie o sygnaturze VI Ka 1340/15 –

Na wstępie zaznaczyć należy, że niniejsze uzasadnienie, sporządzone w trybie art. 457 § § 2 k.p.k., dotyczy jedynie rozstrzygnięcia sądu odwoławczego o zmianie zaskarżonego wyroku i uniewinnieniu oskarżonego. Taki zakres wynika wprost z treści wniosku złożonego przez oskarżyciela publicznego ( k. 1799), jak też, pośrednio, wniosku pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych - D. i R. K. (1). Wprawdzie bowiem ten wnioskodawca zaznaczył, że domaga się sporządzenia uzasadnienia wyroku „w całości” ( k. 1801), ale biorąc pod uwagę regułę wyrażoną w art. 425 § 3 k.p.k. oraz fakt, że poza punktem I wszystkie pozostałe czyny zarzucane W. O. (1) w żadnej mierze nie dotyczyły tychże oskarżycieli posiłkowych, ich pełnomocnik nie miał gravamen ani do skarżenia wyroku w tym zakresie ani też domagania się uzasadnienia orzeczenia w tej właśnie części.

Przechodząc zatem do meritum Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja osobista oskarżonego oraz apelacja jego obrońcy okazały się zasadne jedynie częściowo i w tej właśnie części doprowadziły do zmiany wyroku poprzez uniewinnienie W. O. (1) od popełnienia występku kwalifikowanego z art. 286 § 1 k.k. Autorzy obydwu środków odwoławczych słusznie podnieśli, że ocena materiału dowodowego odnoszącego się do transakcji opisanych w zarzucie z punktu I aktu oskarżenia, została dokonana przez sąd I instancji nie w pełni prawidłowo, z przekroczeniem zasad swobody, zakreślonych treścią art. 7 k.p.k., co doprowadziło do wadliwych ustaleń faktycznych.

Jedną z podstawowych zasad procesu karnego, wyrażoną w art. 5 § 1 k.p.k. i art. 74 § 1 k.p.k. jest ta, że oskarżonemu należy winę udowodnić, zaś on sam nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności. Reguła ta oznacza, iż to na oskarżycielu każdorazowo ciąży obowiązek udowodnienia faktów, mających świadczyć o popełnieniu czynu zarzucanego aktem oskarżenia i tak długo, jak długo nie zostaną one należycie wykazane, oskarżony nie musi wykazywać jakiejkolwiek inicjatywy dowodowej dla własnej obrony. W wypadku zaś, gdy wszelkie dostępne sądowi dowody nie pozwalają na stanowcze przypisanie oskarżonemu popełnienia przestępstwa, zastosowanie znajdzie reguła in dubio pro reo, określona w art. 5 § 2 k.p.k.

W realiach niniejszej sprawy, dla przypisania W. O. (1) popełnienia przestępstwa oszustwa koniecznym było po pierwsze udowodnienie, że wprowadził on w błąd pokrzywdzonych, prowadzących spółkę cywilną (...) , a po wtóre wykazanie, że skutkiem owego wprowadzenia w błąd było niekorzystne rozporządzenie ich mieniem. Sąd Rejonowy uznał, że dowody w postaci zeznań R. K. (1) oraz złożonych przezeń faktur, pozwalają na pewne ustalenia co do zaistnienia znamion występku z art. 286 § 1 k.k. Zgodzić się jednak trzeba ze skarżącymi, że stanowisko to wynikało z nie dość pogłębionej analizy tychże dowodów i w efekcie nie dostrzeżenia poważnych wątpliwości, jakie z nich wynikały.

Zacząć wypada od tego, że już sama postawa oskarżyciela posiłkowego po zawarciu tychże transakcji, sprzeczna z regułami racjonalnego myślenia, nakazywała szczególnie ostrożną ocenę jego zeznań. Zdarzenia, będące przedmiotem niniejszego postępowania, były tylko fragmentem kontaktów handlowych między firmami zarządzanymi przez oskarżonego a spółką (...). W. O. (1) znany było R. K. (2); znana też była firma (...). Jeśli więc istotnie oskarżony miał nie uiścić zapłaty za dwie dostawy towarów, logicznym i podstawowym działaniem pokrzywdzonego powinno być wystąpienie na drogę postępowania cywilnego, aby doprowadzić do zaspokojenia roszczenia lub uzyskać tytuł, umożliwiający prowadzenie ewentualnej egzekucji. Celem postępowania karnego jest bowiem w pierwszej kolejności doprowadzenie do tego, aby sprawca przestępstwa został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności, a osoba niewinna tej odpowiedzialności nie poniosła ( art. 2 k.p.k.), nie zaś – regulowanie cywilnoprawnych stosunków między podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą. Sąd przyjął za przekonujące tłumaczenie R. K. (1), iż zaniechanie wystąpienia z powództwem cywilnym było efektem braku wystarczających funduszy na uiszczenie sądowych opłat, nie dostrzegając jednak karkołomności tego rozumowania. Sam pokrzywdzony przyznał, że wobec innych podmiotów toczą się z jego powództwa takie postępowania. Precyzował również, że latach 2008 – 2009 jego firma prowadziła prężną działalność ( „sprzedawano pięć samochodów papieru tygodniowo” – k. 1422), a więc trudno uznać, że faktycznie nie dysponował on kwotą około 2000 złotych na zapłatę wpisu sądowego. Rozumowanie to nie poddaje się krytyce gdy zważyć, że jednocześnie oskarżyciel ponosił określone koszty zastępstwa procesowego udzielonego mu w postępowaniu karnym, do czego oczywiście miał prawo, ale co pod znakiem zapytania stawia finansowe powody odstąpienia od dochodzenia swych roszczeń w procesie cywilnym.

Nie sposób też nie zauważyć, że oskarżyciel posiłkowy złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dopiero w dniu 9 lutego 2011r, a więc niemal trzy lata po rzekomym oszustwie, choć ostatnie wezwania do zapłaty kierował w listopadzie 2008r. Uczynił to, jak sam przyznał, po swego rodzaju „konsultacjach” z innym kontrahentem firmy (...), A. F. i kierując się jego działaniami. Oczywiście sam w sobie fakt ten nie przesądza jeszcze o braku jego wiarygodności, ale nakazuje mieć w polu widzenia pytanie o rzeczywiste intencje działania oskarżyciela. Sąd Rejonowy dał wiarę pokrzywdzonemu, że zwlekał tak długo, gdyż W. O. przez cały ten czas zapewniał, że zapłaci za towar. Rzecz jednak w tym, że takie tłumaczenie pojawiło się dopiero na rozprawie. Wcześniej bowiem R. K. (1) twierdził, że rozmawiał z oskarżonym trzy (!) razy i był zapewniany o zapłacie ( k. 74), a następnie, że pod dniu 18 lipca 2008r. „słuch po oskarżonym zaginął”, choć kontaktował się z nim jeszcze przez kilka miesięcy (k. 226). Jeśli więc praktycznie nie mógł on nawiązać porozumienia z oskarżonym rodzi się pytanie o faktyczne powody tak długiego opóźnienia.

Pytanie to nabiera dodatkowego znaczenia w świetle kolejnej informacji przekazanej przez pokrzywdzonego, o zniszczeniu całej dokumentacji tyczącej stosunków handlowych ( w tym spornych transakcji) z firmą kierowaną przez oskarżonego. Jeżeli bowiem pokrzywdzony zaniechał procesu cywilnego ze względu na jego znaczne koszty, ale zainicjował postępowanie karne, w którym domagał się orzeczenia obowiązku naprawienia szkody (co następuje przy zastosowaniu przepisów prawa cywilnego, o czym z pewnością wiedział jego pełnomocnik), to musiał też zdawać sobie sprawę, że koniecznym będzie udowodnienie tej wierzytelności. Twierdzenie więc, że nie posiada żadnych dokumentów, gdyż zniszczył je po upływie pięciu lat ( czyli w końcu 2013r.), musi budzić co najmniej zdziwienie. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego i on sam – jako osoba od lat prowadząca działalność gospodarczą powinni liczyć się z potrzebą należytego wykazania, że doszło do wydania zamówionego towaru (rozporządzenia mieniem), a dostawa nie została opłacona i nie było to efektem wzajemnych rozliczeń, potrąceń między stronami umowy cywilnoprawnej. Przedstawione przez pokrzywdzonego faktury nie dowodzą tych okoliczności w sposób stanowczy.

Pierwsza z nich, opatrzona datą 27 czerwca 2008r., która powinna być opłacona do dnia 4 lipca 2008r, została odebrana przez pracownika firmy (...) o nazwisku (...). Z naniesionego na niej zapisu nie wynika jednak, kiedy doszło do odbioru faktury, a przede wszystkim – że faktycznie wydany został towar, którego ona dotyczyła. W ocenie Sądu Rejonowego treść tego dokumentu w powiązaniu z obdarzonymi wiarą zeznaniami D. E., jasno dowodzi, że musiał on w dniu 27.06.2008r. otrzymać towar, gdyż według świadka, nie mógłby on wyjechać z fakturą, gdyby nie odebrał towaru ( k. 1663). Rzecz jednak w tym, że świadek zeznał zgoła coś odmiennego. Potwierdził wprawdzie fakt jednorazowego odbioru faktury i swego na niej podpisu, ale zaznaczył, że zawsze dowodem pobrania towaru była tzw. (...), którą musiałby okazać także podczas kontroli drogowej ( k. 1434). Oznacza to więc, że bez takiego właśnie potwierdzenia wydania z magazynu firmy (...) trudno mówić o należytym udowodnieniu realizacji faktury, której dotyczyła ta faktura. Nawet jednak gdyby założyć, że wyjątkowo jedną transakcję czyli odbiór towaru ( a tym samym „rozporządzenie mieniem” przez pokrzywdzonego) dokumentowała wyłącznie przedmiotowa faktura, na tle zeznań wspomnianego świadka ( także wypowiedzi pokrzywdzonego) rodzą się kolejne wątpliwości. R. K. przyznał, że przed czerwcem 2008r. firmy zarządzane przez W. O. różnie rozliczały się za pobrany towar – bywały płatności gotówką lub przelewem, bywały realizowane w terminie lub ze znacznym opóźnieniem. Twierdził jednak, że gdy oskarżonemu zależało na kolejnej dostawie, uiszczał zapłatę za poprzednią. D. E. (2) z kolei stwierdził, że albo płacił za towar sam albo też zapłata była realizowana przelewem, ale „ nie wyjechałby z towarem, gdyby nie było zapłacone” ( k. 1434). Zestawienie obu tych wypowiedzi oznacza, że w relacjach między stronami przyjęte było, iż co najmniej w dacie wydania – realizacji kolejnego zamówienia powinna być dokonana zapłata za poprzednie. Było to zresztą zrozumiałe z punktu widzenia pokrzywdzonego, działającego jako racjonalny podmiot gospodarczy. Skoro wiedział on o problemach z należytą – terminową realizacją płatności przez oskarżonego, logicznym byłoby, że zabezpieczał się w ten sposób, aby nie doszło do nawarstwienia zadłużenia. Jeżeli więc na fakturze z dnia 27.06.2008r. zaznaczono termin płatności na dzień 4 lipca 2008r. (k. 7), zaś w dniu 18 lipca 2008r, miało dojść ( jak twierdzi pokrzywdzony), do kolejnej transakcji z firmą (...), to oznacza, że faktura z dnia 27 czerwca 2008r. musiała być wówczas opłacona. Tylko pod takim warunkiem, zgodnie z zeznaniami D. E., wydano by oskarżonemu kolejną partię towaru. Zeznania D. K. nie przystają więc do treści omawianych dokumentów. Jeśli bowiem faktycznie doszło do wydania towaru w dniu 18 lipca 2008r., to tym samym zamówienie z faktury (...) ( k.7) zostało uregulowane. Jeżeli zaś do dnia 18 lipca 2008r. nie nastąpiła płatność kwoty 13.149,16 zł, to oznacza, że nie mogło dojść do wydania z magazynu towaru, którego dotyczyła kolejna faktura – o numerze 12/VII/08 ( k.8). Dodać przy tym trzeba, że na tym z kolei dokumencie widnieje pieczęć i nieczytelny podpis odbiorcy, którym nie był kierowca firmy (...), odbierający towar ze spółki (...). Nie sposób przy tym racjonalnie rozstrzygnąć – dlaczego pokrzywdzony składając zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i dysponując wówczas dokumentami (...), ograniczył się do złożenia jedynie dwóch faktur, zamiast przedstawić dokumenty dowodzące wprost o „rozporządzeniu mieniem”. Jednocześnie jednak, wiedząc, że oskarżony nie przyznaje się do popełnienia tego przestępstwa ( akt oskarżenia wpłynął do sądu we wrześniu 2012r.) , zniszczył całą dokumentację finansową dotyczącą tych i innych transakcji z oskarżonym. Ma to dalece idące konsekwencje.

Gdyby bowiem pomiędzy stronami doszło wyłącznie do dwóch transakcji, opisanych w zarzucie, co do których pokrzywdzony podawał, że nie otrzymał zapłaty za towar, ocena realizacji przez oskarżonego znamion oszustwa byłaby dużo prostsza. Tymczasem jednak obie strony postępowania twierdzą, że transakcje te poprzedzone były kilkuletnimi kontaktami handlowymi, w ramach których zdarzało się, że oskarżony zalegał z płatnościami ( zeznania R. K.), zaś pokrzywdzony dostarczał towar złej jakości ( wyjaśnienia W. O.). Zaniechanie postępowania cywilnego, a także przebieg postępowania przygotowawczego ( brak dołączenia dokumentacji księgowej firmy (...)) powoduje, że obecnie nie jest możliwe ustalenie zarówno tego, czy transkacje, których miałyby dotyczyć faktury złożone przez pokrzywdzonego faktycznie miały miejsce ( to jest doszło do wydania towaru), nie zostały opłacone, a przede wszystkim – czy było to efektem celowego działania oskarżonego, zamierzającego doprowadzić pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, czy też wzajemnych, spornych rozliczeń między stronami. Na te okoliczności wskazywał oskarżony już w piśmie z dnia 31 sierpnia 2008r. ( k. 1222), domagając się przeprowadzenia określonych czynności dowodowych. Ich wykonanie, przynajmniej częściowo, było wówczas możliwie, gdyż co najmniej do końca 2013r. R. K. (1) obowiązany był przechowywać dokumentację finansową swojej firmy za rok 2008. Obecnie usunięcie tych braków nie jest już możliwe.

Na marginesie tylko zauważyć należy, że w realiach sprawy nie ma też podstaw do konstruowania ustawowego znamienia „wprowadzenia pokrzywdzonego w błąd” co do zapłaty za towar, jaki odebrać miała firma W.O.. Pokrzywdzony zdawał sobie sprawę z faktu nieterminowego, nieregularnego rozliczania się przez W. O. za uprzednio pobrane towary. Miał też słyszeć, że inni kontrahenci współpracujący z firmą oskarżonego mieli problemy z uzyskaniem płatności. Decydując się więc na zawarcie z nim kolejnej transakcji, oskarżyciel posiłkowy nie czynił tego pod wpływem błędu, ale będąc w pełni świadom ryzyka gospodarczego i ryzyko to podjął. W takiej sytuacji powinien był jednak dążyć do zaspokojenia swej wierzytelności na drodze procesu cywilnego, gdyż zachowanie W. O. (1) może być rozważane jedynie w kategorii odpowiedzialności ex contractu, jako – ewentualnie – nienależyte wykonanie zobowiązania, nie zaś jako przestępstwo.

Mając na uwadze powyższe okoliczności, podzielając w tej mierze argumentację zawartą w obu apelacjach, należało zmienić wyrok i w trybie art. 437 § 2 k.p.k., uniewinnić W. O. (1) od popełnienia przestępstwa zarzucanego mu w punkcie 1., czego konsekwencją było rozstrzygnięcie o kosztach postępowania w tej części.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Dariusz Rzepczyński
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Beata Tymoszów,  Włodzimierz Suwała ,  Włodzimierz Szyszkowski
Data wytworzenia informacji: