VII U 1577/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2024-11-12
Sygn. akt VII U 1577/21
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 listopada 2024r.
Sąd Okręgowy Warszawa - Praga w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: sędzia Agnieszka Stachurska
Protokolant: starszy sekretarz sądowy Anna Bańcerowska
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 29 października 2024r. w W.
sprawy (...) sp. z o.o. z siedzibą w W.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W.
o podleganie ubezpieczeniom społecznym
na skutek odwołania (...) sp. z o.o. z siedzibą w W.
od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych(...)Oddział w W.
z dnia 2 września 2021 roku, nr (...)
1. oddala odwołania;
2. zasądza od (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych(...) Oddział w W. w częściach równych kwotę 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi za czas od daty uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.
UZASADNIENIE
(...) sp. z o.o., reprezentowana przez adwokata, w dniu 11 października 2021r. złożyła odwołanie od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. z dnia 2 września 2021r., nr (...), w której stwierdzono, że J. S. jako pracownik płatnika składek (...) sp. z o.o. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 2 listopada 2020 roku.
Zaskarżonej decyzji zarzucono naruszenie:
1. art. 6 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 8 ust. 1 w zw. z art. 11 ust. 1 w zw. z art. 12 ust. 1 i art. 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa) poprzez uznanie, że J. S. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 2 listopada 2020 roku, podczas gdy przedłożone w przedmiotowej sprawie dokumenty oraz zgromadzony materiał dowodowy pozwalają stwierdzić, że J. S. podlega od 2 listopada 2020 roku takim ubezpieczeniom z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę w (...) sp. z o.o.;
2. art. 58 § 2 ustawy z 23 kwietnia 1964 roku Kodeks cywilny (dalej: k.c.) w zw. z art. 22 § 1 i art. 300 ustawy z 26 czerwca 1974 roku Kodeks pracy (dalej: k.p.) poprzez uznanie, że do zawarcia umowy o pracę pomiędzy ubezpieczoną a płatnikiem mogło dojść z uwagi na chęć uzyskania przez J. S. wyższych świadczeń z ubezpieczenia chorobowego oraz że czynność zawarcia umowy o pracę prowadziła do obejścia ustawy, była sprzeczna z przepisami prawa pracy, podczas gdy zebrane w postępowaniu dowody wykazały, że celem zawarcia umowy o pracę przez płatnika z ubezpieczoną była chęć dalszej współpracy z J. S. jako prezesem zarządu na podstawie umowę o pracę, czego nie zabraniają żadne przepisy prawa;
3. art. 7, art. 77, art. 80 i art. 107 § 1 k.p.a. poprzez niedokonanie czynności niezbędnych dla dokładnego ustalenia stanu faktycznego sprawy oraz dokonanie dowolnej oceny materiału dowodowego, co w konsekwencji doprowadziło do nieuprawnionego przyjęcia, że J. S. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu oraz wypadkowemu od dnia 2 listopada 2020 roku oraz że zawarcie przez J. S. z płatnikiem umowy o pracę zostało dokonane w celu obejścia ustawy i było sprzeczne z przepisami prawa, podczas gdy dokumentacja przedłożona w sprawie była wystarczająca do uznania, że ubezpieczona podlega od ww. dnia obowiązkowym ubezpieczeniom oraz że płatnik zawarł z ubezpieczoną umowę o pracę celem kontynuowania dalszej współpracy na stanowisku prezesa zarządu na podstawie umowy o pracę, czego nie wykluczają żadne przepisy prawa,
co w konsekwencji spowodowało nieprawidłowe ustalenie, że ubezpieczona nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu.
Mając na względzie przedstawione zarzuty, pełnomocnik reprezentujący płatnika składek wniósł o zmianę zaskarżonej decyzji poprzez ustalenie, że J. S. polega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 2 listopada 2020 roku, a w uzasadnieniu odwołania powołał się na przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz bogate orzecznictwo Sądu Najwyższego. Odwołując się do orzecznictwa, pełnomocnik wskazał, że nie jest wyłączona możliwość wykonywania funkcji prezesa zarządu na podstawie faktycznie wykonywanej umowy o pracę, także gdy zakres czynności nie uległ diametralnym zmianom w stosunku do czynności wykonywanych w ramach poprzedniego stosunku organizacyjnego. Natomiast fakt, że do zmiany zasad wykonywania pracy doszło w celu uzyskania ubezpieczenia społecznego, nie musi świadczyć o pozorności umowy o pracę, jeżeli praca była rzeczywiście wykonywana. Zarówno w orzecznictwie, jak i w doktrynie zwraca się uwagę, że tradycyjne pojmowanie podporządkowania jako obowiązku wykonywania przez pracownika poleceń pracodawcy ewoluuje w miarę rozwoju stosunków społecznych, a w miejsce dawnego systemu podporządkowania hierarchicznego i obowiązku stosowania się do dyspozycji pracodawcy, nawet w technicznym zakresie działania, pojawia się nowe podporządkowanie autonomiczne, polegające na wyznaczeniu pracownikowi przez pracodawcę zadań bez ingerowania w sposób ich wykonywania, co ma miejsce w szczególności w przypadku zatrudnienia w ramach stosunku pracy osób sprawujących funkcje organów zarządzających zakładami pracy, w tym także funkcje członka zarządu spółki. Status pracowniczy tych osób nie wynika z faktu spełniania przez te osoby wszystkich cech stosunku pracy z art. 22 § 1 k.p., lecz z decyzji ustawodawcy o włączeniu tych osób do kategorii pracowników, pomimo braku podporządkowania kierownictwu pracodawcy pojmowanego w tradycyjny sposób. Ta sama osoba może więc być wspólnikiem spółki, pełnić funkcję jej zarządu i być zatrudniona przez tę spółkę jako pracownik.
W sprawie prowadzonej przed organem rentowym zgromadzono szereg dokumentów oraz inny materiał dowodowy świadczący o tym, że J. S. powinna podlegać od dnia 2 listopada 2020 roku ubezpieczeniom społecznym. Ubezpieczona od 2018 roku nieprzerwanie pełniła i pełni funkcję prezesa zarządu w (...) sp. z o.o. Wspólnicy spółki w dniu 22 października 2020 roku podjęli uchwałę o zatrudnieniu dotychczasowego prezesa zarządu na podstawie umowy o pracę, a decyzja ta została sformalizowana 2 listopada 2020 roku. Wówczas została nawiązana z J. S. umowa o pracę. Ubezpieczona faktycznie wykonywała w dalszym ciągu obowiązki prezesa zarządu, będąc zatrudnioną na stanowisku menadżera. Stanowisko opisane w umowie o pracę zostało nazwane „menedżer”, ale faktycznie spółka wyraziła chęć zatrudnienia dotychczasowego prezesa zarządu na podstawie umowy o pracę. Organ rentowy nie wziął pod uwagę tego, że umowa o pracę z ubezpieczoną stanowiła kontynuację jej pracy na stanowisku prezesa zarządu i dlatego też zakres jej zadań był tożsamy z uprzednio wykonywanymi zadaniami pełnionymi jako prezes zarządu spółki. Ponadto w okresie, kiedy J. S. pełniła funkcję prezesa zarządu otrzymywała honorarium na podstawie uchwały wspólników, wynosiło ono 10.000,00 zł netto, zaś w chwili zawarcia umowy o pracę wynagrodzenie wynosiło 12.000,00 zł brutto, jednak pracodawca zobowiązany był do odprowadzania należnych składek, co w rezultacie dawało J. S. wynagrodzenie w wysokości około 8.500,00 zł, czyli mniej niż wcześniejsze wynagrodzenie.
Pełnomocnik płatnika składek podkreślił dodatkowo, że brak jest w obecnie obowiązujących przepisach prawa zakazu zawierania umowy o pracę z osobą będącą w spółce prezesem zarządu czy członkiem zarządu. Ubezpieczona, będąc prezesem zarządu spółki, zawarła ważną w świetle art. 210 k.s.h. umowę o pracę na stanowisku prezesa zarządu i faktycznie realizowała stosunek pracy nawiązany na podstawie umowy, zgodnie z jej treścią. Stanowisko wynikające z zawartej umowy o pracę zostało nazwane „menadżer ds. rozwoju”, jednak zgodnie z powszechnie wiadomymi kwestiami, w spółce z o.o. rozdziela się sferę właścicielską (wspólnicy) od sfery menadżerskiej (zarząd), co nie stoi jednak na przeszkodzie, aby członek zarządu czy prezes zarządu był zarazem jedynym członkiem zarządu. Stanowisko „menedżer ds. rozwoju” było de facto stanowiskiem prezesa zarządu spółki jako pionu menadżerskiego w jej strukturach.
Podsumowując pełnomocnik płatnika składek zaznaczył, że o tym, czy strony istotnie zawarły umowę o pracę decyduje faktyczne i rzeczywiste realizowanie na jej podstawie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy. Z zebranego materiału dowodowego wynika w sposób niewątpliwy, że J. S. podjęła i faktycznie wykonywała swoje obowiązki pracownicze do czasu porodu. Pracodawca świadczenie to przyjmował. Umówiona praca była rzeczywiście wykonywana w czasie odpowiadającym pełnemu wymiarowi etatu oraz w uzgodnionym przez strony miejscu i czasie, a zatrudnienie odwołującej podyktowane było dozwolonymi przepisami prawa. Tym samym należy uznać, że strony łączył stosunek pracy odpowiadający treści art. 22 § 1 k.p. W konsekwencji umowa nie została zawarta dla pozoru, a co za tym idzie nie jest nieważna w świetle art. 83 k.c. w zw. z art. 300 k.p. (odwołanie z dnia 29 września 2021r., k. 3-16 i 68-81 a.s.).
Od tej samej decyzji i poprzez tego samego pełnomocnika odwołanie złożyła również ubezpieczona J. S., przedstawiając zarzuty, wnioski i argumentację identyczną jak (...) sp. z o.o. Sprawa została zarejestrowana pod sygn. akt VII U 1578/21. ( odwołanie z dnia 30 września 2021r., k. 2-15 akt o sygn. VII U 1578/21).
W odpowiedzi na odwołanie z dnia 3 listopada 2021r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych(...)Oddział w W., odnosząc się odwołań złożonych przez płatnika składek i ubezpieczoną, wniósł o ich oddalenie. Uzasadniając swe stanowisko zwrócił uwagę, że J. S. jest większościowym udziałowcem spółki i zawarła z tą spółką umowę o pracę w krótkim okresie przed powstaniem niezdolności do pracy, a następnie zgłosiła roszczenia o świadczenia z ubezpieczeń społecznych. W takiej sytuacji nie może umknąć uwadze również i to, że spółka, jako płatnik składek, posiada wysokie zaległości z tytułu składek, co świadczy o nieregulowaniu jej zobowiązań. Zakład Ubezpieczeń Społecznych zaznaczył również, że z przedstawionych dokumentów dotyczących nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników spółki z dnia 22 października 2020r., kiedy została podjęta m.in. uchwała o zatrudnieniu J. S. na podstawie umowy o pracę, wynika, że J. S. posiadała większość udziałów.
W dalszej części odpowiedzi na odwołanie organ rentowy zwrócił uwagę na okoliczność, że umowa o pracę z J. S. miała zostać zawarta w pełnym wymiarze czasu pracy, na czas nieokreślony od 2 listopada 2020r., na stanowisku menedżer ds. rozwoju, z miesięcznym wynagrodzeniem ustalonym na 12.000,00 zł. Z wyjaśnień, jakie złożyła ubezpieczona, wynika, że czynności wykonywane na stanowisku prezesa zarządu były podobne jak czynności wykonywane w ramach umowy o pracę. Organ rentowy ocenił, że złożone dokumenty w postaci umowy o pracę, kopii przelewów wynagrodzenia, jak również zeznania świadków przesłuchanych w toku postępowania wyjaśniającego, nie potwierdzają faktycznego wykonywania przez ubezpieczoną zatrudnienia w warunkach stosunku pracy, o którym mowa w art. 22 § 1 k.p. Okoliczności sprawy ustalone przez organ rentowy wskazują, że stron nie łączył stosunek o cechach określonych we wskazanym przepisie. Zatrudnienie ubezpieczonej miało, pod pozorem wykonywania pracy na podstawie umowy o pracę, umożliwić jedynie uzyskanie świadczeń z ubezpieczeń społecznych i to w sytuacji, kiedy płatnik, którego dominującym właścicielem jest ubezpieczona, posiada zaległości z tytułu składek. W ocenie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w sprawie nie zaistniał element podporządkowania pracowniczego, gdyż status wykonawcy pracy został „wchłonięty" przez status większościowego właściciela kapitału. Będąc wspólnikiem dominującym i to w tak dużej proporcji - ubezpieczona była de facto pracodawcą dla samej siebie. Wobec tego nie wystąpił istotny element stosunku pracy, jakim jest podporządkowanie kierownictwu zatrudniającego podmiotu, co oznacza możliwość wydawania poleceń, które są wiążące dla pracownika, jeżeli nie są sprzeczne z umową i prawem. Warunek ten nie jest spełniony w sytuacji występowania tej samej osoby fizycznej równocześnie w kilku różnych rolach, w tym w przypadku większościowego udziałowca, a więc większościowego właściciela kapitału, występującego zarazem w charakterze pracownika spółki.
Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, organ rentowy ocenił, że J. S. mogłaby zostać uznana za zatrudnioną w spółce na podstawie stosunku pracy wyłącznie w sytuacji, w której zostałaby ekonomicznie uzależniona, jako pracownik, od spółki oraz zostałaby poddana nadzorowi zgromadzenia wspólników, co nie miało miejsca. Przyjęcie, że ubezpieczoną łączyła ze spółką ważna umowa o pracę prowadziłoby do sytuacji, w której pozostawałaby w relacji podporządkowania wobec samej siebie. W ocenie organu rentowego status pracownika został zdominowany przez właścicielski status ubezpieczonej jako prawie jedynego wspólnika spółki z o.o. i tym samym nie może być mowy o zatrudnieniu w ramach stosunku pracy. Organ rentowy zwrócił uwagę również i na to, że wstępne badania lekarskie zostały przeprowadzone w dniu 11 listopada 2020r., tj. już po dacie wskazanej w zgłoszeniu do ubezpieczeń jako data rozpoczęcia pracy, co jest niezgodne z obowiązującymi przepisami (odpowiedź na odwołanie z dnia 3 listopada 2021r., k. 58 - 61 a.s.).
Zarządzeniem z dnia 6 grudnia 2021r. sprawy z odwołania (...) sp. z o.o. zostały połączone celem wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia (zarządzenie z 6 grudnia 202r., k. 56 akt o sygn. VII U 1578/21).
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
(...) sp. z o.o. z siedzibą w W. przy ul. (...) została zawiązana w dniu 27 kwietnia 2018r. przez J. S. i K. F.. Kapitał zakładowy spółki wyniósł 50.000 zł. Udziały w kapitale zakładowym objęła J. S. w ilości 800 oraz K. F. w ilości 200. J. S. została ponadto powołana do pierwszego jednoosobowego zarządu spółki. Zgodnie z podpisaną umową uchwały wspólników miały zapadać na zgromadzeniu wspólników bezwzględną większością głosów (51%), chyba że przepisy kodeksu spółek handlowych bądź postanowienia umowy spółki zastrzegają inaczej. W umowie spółki takich zapisów nie wprowadzono. Spółka rozpoczęła działalność w maju 2018r. Przedmiotem jej przeważającej działalności jest sprzedaż detaliczna prowadzona przez dom sprzedaży wysyłkowej lub internet, obejmująca produkty dla zwierząt (umowa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, k. 381-390 a.s.).
J. S., w związku z objęciem funkcji prezesa zarządu, otrzymywała miesięczne honorarium w kwocie 10.000 zł netto. Zostało ono ustalone uchwałą wspólników z 27 kwietnia 2018r. (uchwała wspólników z 27 kwietnia 2018r., k. 27 a.s.). Jej praca wykonywana w spółce obejmowała nie tylko zarządzanie, ale także wykonywanie samodzielnie wielu czynności. Ubezpieczona organizowała pracę biura, była managerem w biurze. Zajmowała się marketingiem, wprowadzała nowe produkty i rozwijała markę. W tym czasie stan zatrudnienia w spółce nie był duży. Pracowała jedna osoba na podstawie umowy o pracę oraz dwie osoby w oparciu o umowy zlecenia. Wśród zatrudnionych od początku funkcjonowania spółki była I. Z., zajmująca początkowo stanowisko asystenta ds. administracji. W 2018r. spółka uzyskała przychody wynoszące 71.365,85 zł. W kolejnych latach nastąpił ich wzrost. Przychody za 2019r. wyniosły 335.607,84 zł, zaś za 2020r. – 527.416,71 zł. Mimo tego we wskazanych latach odnotowano w spółce straty – za 2018r. - 200.190,74 zł, za 2019r. – 238.817,58 zł i za 2020r. – 69.608,20 zł (zeznania świadków: I. Z., k. 280 – 282 a.s. i H. G., k. 282 – 283 a.s.; zeznania J. S., k. 267-269 i 377-378 a.s.; opinia biegłej sądowej E. Z., k. 288-299 a.s.; bilans za 2018r., k. 198-199 a.s.; rachunek zysków i strat za 2018r., k. 200 a.s.; rachunek zysków i strat za 2019r., k. 201 a.s.; deklaracja roczna o zaliczkach na podatek dochodowy za 2020r., k. 202-203 a.s.; deklaracja roczna o zaliczkach na podatek dochodowy za 2021r., k. 204-205 a.s.; rachunek zysków i strat za 2021r., k. 206 a.s.).
W 2018r. podczas zgromadzenia wspólników, które odbyło się 6 września, doszło do podwyższenia kapitału zakładkowego spółki do kwoty 60.000 zł, co nastąpiło poprzez utworzenie 200 nowych udziałów. Zostały one objęte przez S. O. i A. N.. Wskazani udziałowcy objęli po 100 udziałów o łącznej wartości nominalnej w przypadku każdego z nich wynoszącej 5.000 zł, pokrywając udziały wkładem pieniężnym, który w obu przypadkach wyniósł po 150.000 zł. Ustalono także tekst jednolity umowy spółki (protokół nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników oraz uchwały z 6 września 2018r., k. 391-406 a.s.).
Do kolejnego podwyższenia kapitału zakładowego (...) sp. z o.o. doszło w dniu 23 lipca 2019r. Wówczas podczas nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników zwiększono kapitał zakładowy do 65.000 zł poprzez utworzenie 100 nowych udziałów, które zostały objęte przez B. K.. Udziały zostały pokryte wkładem pieniężnym w kwocie 500.000 zł. Wówczas ustalono również nowy tekst jednolity umowy spółki (protokół nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników oraz uchwały z 23 lipca 2019r., k. 407-420 a.s.).
Z uwagi na kondycję finansową spółki, jej rozwój, ponoszone wydatki i czynione inwestycje J. S. od 1 czerwca 2020r. zrzekła się miesięcznego wynagrodzenia z tytułu pełnienia funkcji prezesa zarządu w (...) sp. z o.o. (oświadczenie z 29 maja 2020r., k. 26 a.s.; zeznania J. S., k. 378 a.s.).
W dniu 22 października 2020r. w spółce odbyło się nadzwyczajne zgromadzenie wspólników, podczas którego podjęto szereg uchwał. W jednej z nich uregulowano zasady współpracy J. S., prowadzącej działalność gospodarczą pod nazwą (...) J. S., z (...) sp. z o.o. Ponadto uchwałą nr 5 nadzwyczajne zgromadzenie wspólników upoważniło M. O. – ojca J. S., który w tym czasie nie był w spółce zatrudniony – do zawarcia na warunkach uzgodnionych według własnego uznania:
- umowy nabycia znaku towarowego (...), sprzętu oraz praw do strony internetowej od członka zarządu J. S. prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą (...);
- umowy o współpracy z członkiem zarządu J. S. prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą (...);
- umowy o pracę z J. S. z wynagrodzeniem 12.000 zł brutto miesięcznie, na czas nieokreślony, w tym również do jej zmiany i rozwiązania (protokół nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników z 22 października 2020r., k. 18-24 a.s. oraz nienumerowane karty akt ZUS).
Umowa o pracę pomiędzy ubezpieczoną a spółką (...) została podpisana w dniu 2 listopada 2020r. Spółkę reprezentował pełnomocnik M. O.. Ubezpieczona została zatrudniona na stanowisku menedżera do spraw rozwoju, w pełnym wymiarze czasu pracy, z miesięcznym wynagrodzeniem w kwocie 12.000,00 zł brutto. Miejsce pracy, ustalone w umowie, to W. (umowa o pracę z dnia 2 listopada 2020r., k. 90 a.s. oraz akta osobowe).
Zgodnie z zakresem obowiązków sporządzonym na piśmie do J. S., jako menadżera ds. rozwoju, należały: współpraca z producentami, dystrybutorami, dostawcami, ocena i rozwój nowych możliwości marketingowych dla produktów, budowanie świadomości marki, opracowywanie strategii marketingowej, monitorowanie działań konkurencji i wyników własnego produktu, budowanie relacji typu B2B, wspieranie i wdrożenie inicjatyw e-commerce i organizacja strategii typu (...), rekrutacja pracowników, opieka nad marką, prowadzenie kampanii reklamowych i promocji marki, organizacja biura, negocjacje z dostawcami/kontrahentami w zakresie danego portfolio produktów, ustalanie sposobów płatności, rabatów, budżetów promocyjnych oraz terminów realizacji (zakres obowiązków na zajmowanym stanowisku, k. 91 a.s. oraz akta osobowe). Natomiast do zadań ubezpieczonej, pełniącej funkcję prezesa zarządu, należało m.in.: administrowanie finansami, współpraca z księgowością, rekrutacja pracowników, reprezentacja spółki w zgłaszaniu do KRS, zastrzeganie znaków firmowych, a także ustalanie systemu wynagrodzeń pracowników i systemów prowizyjnych dla przedstawicieli handlowych (zeznania J. S., k. 377-378 a.s.).
W dniach 2-3 listopada 2020r. J. S. została przeszkolona w dziedzinie BHP oraz został przeprowadzony instruktaż stanowiskowy ( karta szkolenia wstępnego w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy - akta osobowe). Ponadto w dniu 2 listopada 2020r. M. O. wystawił ubezpieczonej skierowanie na badania wstępne, którym J. S. poddała się dniu 10 listopada 2020r. i uzyskała orzeczenie lekarskie, w którym stwierdzono brak przeciwwskazań do podjęcia pracy na stanowisku menadżera ds. rozwoju oraz określono termin następnego badania okresowego na 9 listopada 2025r. (skierowanie na badania z 2 listopada 2020r.; orzeczenie lekarskie z dnia 10 listopada 2020r. – akta osobowe).
J. S. po podpisaniu umowy o pracę wykonywała te same zadania co wcześniej- jej zakres obowiązków nie uległ znaczącej zmianie. Ubezpieczona nadal pełniła funkcję prezesa zarządu spółki i w związku z tym podpisywała wszystkie umowy w imieniu spółki, autoryzowała dostępy i systemy, poza tym konto bankowe było utworzone ze wskazaniem danych ubezpieczonej (wniosek o otwarcie konta kupieckiego i umowa, wniosek o przyznanie prawa do korzystania z prefiksu GS1 firmy, wniosek o zmianę licencjobiorcy oprogramowania Insert – nienumerowane karty akt ZUS). Ponadto J. S. zajmowała się prowadzeniem sklepu internetowego, czuwała nad kampaniami promocyjnymi, nadzorowała magazyn, sprawowała pieczę nad zamówieniami i zwrotami, obserwowała konkurencję na rynku. Ówcześni udziałowcy spółki nie nadzorowali pracy ubezpieczonej, wykonywanej na podstawie umowy o pracę, choć kontrolowali wydatki, przychody, strategię spółki, weryfikując czynności ubezpieczonej jako prezesa zarządu i to, czy spółka jest prowadzona w odpowiedni sposób i przynosi zyski. J. S. przekazywała wspólnikom spółki informacje dotyczące planów i zamierzeń spółki i na spotkaniach, które odbywały się kilka razy w roku omawiała te kwestie z udziałowcami. Jednak jako prezes zarządu samodzielnie podejmowała decyzje, wiedziała co ma robić i wykonywała czynności, które uznawała za konieczne i potrzebne w danym czasie. Podczas spotkań wspólników, które odbywały się 2 do 3 razy w roku, następowało omawianie działań spółki, a także ustalana była polityka firmy, jednak inicjatywa pochodziła od ubezpieczonej i to ona przedstawiała plan działań. Nikt z wspólników nie wpływał na decyzje podejmowane przez ubezpieczoną jako prezesa zarządu i menadżera ds. rozwoju. Wspólnicy spółki mieli cały czas wgląd w dokumenty spółki, projekty graficzne, poza tym sprawdzali faktury, koszty i wydatki, a na spotkaniach omawiano kierunek, w jakim ma podążać spółka, jednak nie nadzorowali pracy ubezpieczonej. Nie wyznaczali jej czasu pracy i go nie kontrolowali. Nikt również nie wyznaczał zadań i celów J. S. w związku z jej zatrudnieniem na stanowisku menadżera ds. rozwoju. J. S. każdego dnia była w siedzibie spółki w godzinach 9.00 – 17.00 (zeznania świadków: I. Z., k. 280-283 a.s., H. G., k. 282-283 a.s., B. K., k. 356 verte - 357 a.s., M. O., k. 357-358 a.s., A. N., k. 358 verte – 359 verte, S. O., k. 359 verte – 360 verte, K. F., k. 376 verte - 377 a.s., zeznania J. S., k. 282-283, k. 377-378 a.s.).
Poczynając od 1 lutego 2021r. na podstawie umowy zlecenia został zatrudniony w (...) sp. z o.o. M. O. – ojciec J. S.. Na jej podstawie był odpowiedzialny za realizację zamówień składanych przez klientów spółki i pakowanie paczek tzw. boxów subskrypcyjnych (pisemne wyjaśnienia M. O. z 10 sierpnia 2021r. – nienumerowane karty akt ZUS).
Od 7 kwietnia 2021r. J. S. była niezdolna do pracy w związku z ciążą. W dniu (...) urodziła córkę (odpis skrócony aktu urodzenia – akta osobowe). W dnu 12 lipca 2021r. złożyła wniosek o udzielenie jej urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego w związku z narodzinami dziecka (wniosek o urlop macierzyński z dnia 12 lipca 2021r. – akta osobowe).
W okresie nieobecności ubezpieczonej w pracy zastąpiła ją I. Z., przejęła takie zadania jak na przykład wprowadzanie nowych produktów, organizowanie pracy biura, reklama. Poza tym zostało zatrudnionych kilka nowych osób:
- J. P. od 1 lipca 2021r. na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku kierownika ds. kluczowych klientów;
- H. G. od 2 sierpnia 2021r. na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku kierownika magazynu i logistyki (wcześniej – od 8 lutego 2021r. pracował na podstawie umowy zlecenia);
- J. J. od 6 września 2021r. na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku magazyniera (umowy o pracę z J. P., H. G. i J. J., k. 213-227 a.s.).
W późniejszym czasie zostały zatrudnione także jeszcze inne osoby m.in. M. C.. W magazynie w czasie, kiedy został zatrudniony H. G. pracował tylko on, a z czasem – już w okresie nieobecności J. S. w pracy i po jej powrocie do pracy – przyjęto nowe osoby. W 2023r. w magazynie na podstawie umowy o pracę pracowało 3 osoby w oparciu o umowę o pracę i 4 osoby na podstawie umów zlecenia. Ogółem w (...) sp. z o.o. zatrudnionych było około 15 osób. Jako pełnomocnik zarządu, ale nie mający zawartej ze spółką żadnej umowy, prace na jej rzecz wykonywał również mąż ubezpieczonej Ł. S.. Sprawował nadzór nad pracownikami, zawierał z nimi umowy oraz wykonywał inne czynności (zeznania świadków: I. Z., k. 280-281 a.s., H. G., k. 282-283 a.s. i M. O., k. 357 verte – 358 a.s.; pisemne zeznania I. Z. – nienumerowane karty akt ZUS; pisemne zeznania H. G. – nienumerowane karty akt ZUS).
Ubezpieczona wróciła do pracy w lipcu 2022r., a forma jej zatrudnienia nie uległa zmianie. Wykonywała te same obowiązki z tym, że z uwagi na rozwój spółki i zwiększenie zatrudnienia jej zadania w większym stopniu niż wcześniej polegały na nadzorze. Wcześniej ubezpieczona więcej zadań wykonywała samodzielnie. Kiedy wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim, to przejęła od I. Z. te zadania, które wskazana pracownica wykonywała w czasie jej nieobecności (zeznania ubezpieczonej, k. 268 a.s.; zeznania świadka I. Z., k. 280-281 a.s.).
W 2022r., podczas zgromadzenia wspólników, które odbyło się 22 lipca, doszło do kolejnego podwyższenia kapitału zakładkowego spółki do kwoty 85.000 zł, co nastąpiło poprzez utworzenie 300 nowych udziałów. Zostały one objęte przez A. B. i W. M.. A. B. objął 100 udziałów o łącznej wartości nominalnej wynoszącej 5.000 zł, pokrywając udziały wkładem pieniężnym w kwocie 500.000 zł. Natomiast W. M. objął 200 udziałów o łącznej wartości nominalnej 10.000 zł, pokrywając je wkładem pieniężnym w kwocie 1.000.000 zł. Ustalono wtedy także tekst jednolity umowy spółki (protokół nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników oraz uchwały z 22 lipca 2022r., k. 421-437 a.s.). Ponadto w 2022 roku większościowym udziałowcem w spółce został M. O., obejmując 60% udziałów. W okresie od maja 2022r. do października 2023r. nie przebywał jednak w W., prowadził własną firmę. Wówczas jego pełnomocnikiem był Ł. S.. M. O. akceptował wnioski urlopowe J. S.. Ubezpieczona jako prezes zarządu była wówczas kontrolowana przez udziałowców, żeby było wiadomo, czy są przychody. Przekazywała wspólnikom informacje dotyczące planów i zamierzeń spółki. W. M. nie wydawał jej poleceń służbowych ani nie kontrolował jej pracy (zeznania świadków: W. M., k. 356 verte a.s. i M. O., k. 357-358 a.s.).
Zakład Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. pismem z dnia 9 lipca 2021r. zawiadomił płatnika składek (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. o wszczęciu postępowania w przedmiocie ustalenia faktycznego przebiegu ubezpieczenia J. S.. Po przeprowadzeniu postępowania wydał w dniu 2 września 2021r. decyzję nr (...), w której stwierdził, że J. S., jako pracownik u płatnika składek (...) sp. z o.o. z siedzibą w W., nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 2 listopada 2020r. W uzasadnieniu decyzji organ rentowy nie zakwestionował tego, że ubezpieczona faktycznie świadczyła pracę na rzecz płatnika składek, jednak wskazał, że nie wystąpiła podstawowa cecha stosunku pracy jaką jest podporządkowanie pracownicze (zawiadomienie o wszczęciu postępowania z dnia 9 lipca 2021r., decyzja z dnia 2 września 2021r., nr (...) – nienumerowane karty akt ZUS).
Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie powołanych dokumentów oraz w oparciu o zeznania świadków: I. Z. (k. 280-282), H. G. (k. 282-283 a.s.), W. M. (k. 356 verte a.s.), B. K. (k. 356 verte - 357 a.s.), M. O. (k. 357-358 a.s.), A. N. (k. 358 verte – 359 verte a.s.), S. O. (k. 359 verte – 360 verte a.s.), A. B. (k. 376 verte), K. F. (k. 376 verte - 377 a.s.) oraz ubezpieczonej J. S. ( k. 267-268, 377-378 a.s.).
Dokumenty, złożone przez odwołujących się, Sąd ocenił jako wiarygodne. Nie zostały one zakwestionowane przez organ rentowy, a poza tym w zakresie okoliczności, takich jak: zawiązanie przez ubezpieczoną spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, udziałowców spółki i przysługujących im udziałów, odpłatności zatrudnienia ubezpieczonej, warunki jej pracy i płacy ustalonych w umowie o pracę z (...) sp. z o.o. z siedzibą w W., zakresu realizowanych zadań oraz zatrudnionych w tej spółce pracowników, zostały potwierdzone przez zeznających w sprawie świadków oraz przez ubezpieczoną.
Wyjątkiem wśród złożonych dokumentów są listy obecności, jakie przedstawiły strony w postępowaniu przed organem rentowym oraz po wniesieniu odwołań. Zdaniem Sądu, zostały one stworzone na potrzeby uwiarygodnienia stosunku pracy łączącego ubezpieczoną z (...) sp. z o.o., natomiast go nie potwierdzają. Jednak nawet, gdyby były sporządzane i podpisywane na bieżąco – to wobec zeznań złożonych przez świadków – nie działo się to w związku z podporządkowaniem ubezpieczonej udziałowcom, a co najwyżej w związku z praktyką stosowaną w spółce lub w związku z innymi okolicznościami np. decyzją samej ubezpieczonej, by to i ona takie dokumenty podpisywała. Z zeznań udziałowców nie wynika bowiem, by którykolwiek z nich bądź wspólnicy gremialnie podjęli decyzję o kontroli czasu pracy J. S. poprzez nałożenie na nią obowiązku sporządzania i podpisywania list obecności. Kwestia ta będzie jeszcze przedmiotem szerszej analizy.
Jako wiarygodne w przeważającym zakresie Sąd ocenił zeznania świadków: I. Z., H. G., W. M., B. K., M. O., A. N., S. O., A. B. i K. F.. Wskazani świadkowie współpracowali z ubezpieczoną w spornym okresie - I. Z. i H. G. byli pracownikami spółki, a pozostali świadkowie posiadali i/lub posiadają udziały w spółce i wszyscy oni mieli wiedzę odnośnie pracy, jaką wykonywała J. S. i jakie funkcje pełniła w spółce.
Udziałowcy spółki mieli kontakt z ubezpieczoną jako prezesem zarządu i byli świadomi obowiązków, jakie realizowała w ramach tej funkcji. Co prawda nie mieli z ubezpieczoną codziennej i osobistej styczności, gdyż nie byli pracownikami spółki, niemniej jednak ich relacje były spójne odnośnie warunków współpracy z ubezpieczoną, jej zaangażowania w rozwój oraz w działalność spółki oraz pełnionej przez nią funkcji. M. O., W. M., B. K., A. N., S. O., A. B. i K. F. spójnie zeznali, że spotkania udziałowców spółki (oficjalne jak i nieoficjalne) odbywały się 2-3 razy w roku. Omawiane były wówczas strategia rozwoju i działalność spółki, ale to J. S., jako prezes zarządu, była głównym inicjatorem pomysłów i rozwoju (...) sp. z o.o. Ponadto wymienieni świadkowie zgodnie wskazali, że nie nadzorowali pracy J. S., nie mieli kontroli nad tym, ile godzin jest w pracy, jakie zadania wykonuje oraz nie wydawali jej poleceń. Kontrola z ich strony dotyczyła nadzoru nad ogólnym działaniem spółki - głównie nad tym, czy spółka przynosi zyski. Z zeznań świadków - udziałowców spółki wynika również, że podczas spotkań wspólników (zarówno tych oficjalnych, jak i nieoficjalnych) to J. S. w głównej mierze wskazywała kierunek rozwoju i działalności spółki, a wspólnicy ufali jej i pozwalali na realizację planów. W ocenie Sądu zeznania ww. świadków były obiektywne, klarowne i spójne ze sobą wzajemnie oraz z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Sąd nie znalazł zatem podstaw, aby je kwestionować. Jedynie w przypadku zeznań M. O. zwraca uwagę, że wskazany świadek, odpowiadając o pytanie o nadzór nad pracą J. S., wskazywał że sprawował go zarząd, myląc członków zarządu z udziałowcami. Dalej jednak, rozwijając złożone zeznania, ojciec ubezpieczonej zeznał, że jeżeli był w spółce zarząd, to ten organ podejmował wobec jego córki decyzje pracownicze, jeśli zaś ubezpieczona była sama w zarządzie, to sama podejmowała takie decyzje. Zeznania M. O., które będą jeszcze przedmiotem analizy, choć w sposób inaczej sformułowany i mylący pojęcia udziałowców i członków zarządu, to jednak ostatecznie potwierdziły to, co zeznali inni świadkowie, a więc, że J. S. nie podlegała nadzorowi jako pracownik, a co najwyżej jako prezes zarządu spółki, odpowiadający przed wspólnikami spółki.
Z kolei świadkowie I. Z. i H. G., którzy byli zatrudnieni w spółce i współpracowali z J. S. na co dzień, byli świadomi, w jakich godzinach ubezpieczona pojawiała się w biurze i jakie zadania wykonywała. W związku z tym wiarygodnie wskazali, że ubezpieczona wykonywała obowiązki nadzorcze i kierownicze, i była przełożoną dla zatrudnionych pracowników. Jeśli chodzi zaś o nadzór nad jej pracą, to H. G. nie był w stanie wskazać komu J. S. podlegała służbowo. Natomiast w zeznaniach I. Z. pojawił się fragment, z którego wynika, że przełożonymi ubezpieczonej byli udziałowcy, trzeba jednak zwrócić uwagę, że świadek nie doprecyzowała, czy chodziło o nadzór nad pracą ubezpieczonej wykonywaną w zarządzie spółki, w charakterze udziałowca czy też w ramach stosunku pracy. I. Z. nie miała bowiem wiedzy, jakie były zadania ubezpieczonej jako prezesa zarządu, jako wspólnika i jako pracownika. Ponadto I. Z., która jako formę nadzoru wskazała zgromadzenia wspólników, sama nigdy w nich nie uczestniczyła. Wobec tego - zdaniem Sądu – choć wypowiedziała zdanie o nadzorze nad pracą J. S., sprawowanym przez udziałowców, to nie miała wystarczającej wiedzy i podstaw do formułowania w tym względzie kategorycznej opinii. To więc, co wskazała, zostało potraktowane tylko jako subiektywna ocena świadka, która nie znalazła potwierdzenia nie tylko w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym, ale również w innych fragmentach zeznań samej I. Z..
Sąd ocenił zeznania ubezpieczonej J. S. jako wiarygodne w części, w której ubezpieczona opisała okoliczności powstania spółki oraz swój udział w spółce. Ponadto ubezpieczona w sposób niebudzący wątpliwości przedstawiła przebieg swego zatrudnienia, kwestie dotyczące organizacji (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. i zadania, które realizowała po zawarciu umowy o pracę. Dodatkowo J. S. – zgodnie z tym, co zeznali świadkowie – udziałowcy spółki – opisała, w jaki sposób odbywało się sprawowanie kontroli przez wspólników. Wskazała na rozmowy, a także sprawdzanie przez udziałowców faktur, kosztów i wydatków, co traktowała jako nadzór pracodawcy, Sąd natomiast z przyczyn, które zostaną dalej omówione, ocenił jedynie jako kontrolę spółki i jej prezesa zarządu, nie zaś J. S. jako pracownika – menadżera ds. rozwoju. Ponadto Sąd nie dał wiary zeznaniom ubezpieczonej w zakresie, w którym wskazała, że inicjatywa zawarcia umowy o pracę pochodziła od S. O., ponieważ żaden z przesłuchanych świadków nie potwierdził tej okoliczności. Sam S. O. zeznał, że nie pamięta, jak i kiedy doszło do zawarcia umowy o pracę z ubezpieczoną. Co prawda nie zaprzeczył, by taka inicjatywna pochodziła od niego, zarazem jednak takiej okoliczności nie potwierdził. Również inni wspólnicy, podejmujący uchwałę o zawarciu umowy o pracę z J. S. nie wskazywali na przyczyny zawarcia z nią stosunku pracy, nie twierdzili także, by inicjatywna nawiązania stosunku pracy pochodziła od któregoś ze wspólników. Dodatkowo M. O. – ojciec ubezpieczonej, będący pełnomocnikiem wyznaczonym przez zgromadzenie wspólników do zawarcia umowy o pracę z J. S., §nie wskazywał niczego, co potwierdziłoby takie okoliczności zawarcia umowy o pracę, na jakie J. S. wskazała. Wobec tego Sąd jej zeznaniom w tej części nie dał wiary.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Odwołania wniesione przez ubezpieczoną J. S. i płatnika składek (...) sp. z o.o. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...)Oddział w W. z dnia 2 września 2021r., jako niezasadne, podlegały oddaleniu.
Organ rentowy, wydając zaskarżoną decyzję, nie zakwestionował, że J. S. wykonywała pracę na rzecz (...) sp. z o.o. z siedzibą w W.. Stwierdzając nieważność oświadczeń stron stosunku pracy, powołał się na art. 58 § 2 k.c. oraz art. 22 k.p. Sąd, po przeprowadzeniu postępowania dowodowego zgodził się z organem rentowym, choć inna powinna być podstawa stwierdzenia nieważności umowy o pracę zawartej przez strony. Art. 83 kodeksu cywilnego, który powinien mieć zastosowanie, stanowi w § 1, że nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Pozorność umowy wyraża się w braku zamiaru wywołania skutków prawnych przy jednoczesnym zamiarze stworzenia okoliczności mających na celu zmylenie osób trzecich. W orzecznictwie rozróżnia się dwie podstawowe postacie pozorności:
1) pozorność czysta, zwana też bezwzględną lub absolutną, kiedy to strony, dokonując czynności prawnej, nie mają zamiaru wywołania żadnych skutków prawnych. W ich sferze prawnej nic się nie zmienia, a jedynym celem ich zachowania jest stworzenie u innych przeświadczenia, że czynność prawna, w takiej postaci jak ujawniona, została w rzeczywistości dokonana. Jak to wyjaśnia SN w wyroku z 23 czerwca 1986r. (I CR 45/86, LEX nr 8766): „Czynność prawna pozorna, wyrażająca oświadczenie woli pozorne, nie ukrywająca innej czynności prawnej, nie wywołuje między stronami skutków prawnych, gdyż jest nieważna w świetle art. 83 § 1 k.c. Pozorność jest zatem wadą oświadczenia woli polegającą na niezgodności między aktem woli a jej przejawem na zewnątrz, przy czym strony zgodne są co do tego, aby wspomniane oświadczenie nie wywołało skutków prawnych. Oświadczenie woli stron nie może wtedy wywoływać skutków prawnych odpowiadających jego treści, ponieważ same strony tego nie chcą” (wyrok Sądu Najwyższego z 11 maja 2007r., I CSK 70/07, LEX nr 287785; tak również wyrok SN z 26 lipca 2012r., I UK 27/12, LEX nr 1218584);
2) pozorność kwalifikowana, względna, zwana też relatywną, kiedy strony zawierają czynność prawną pozorną tzw. symulowaną dla ukrycia innej, rzeczywiście przez te strony zamierzonej i dokonanej (czynność ukryta tzw. dysymulowana). Rzeczywistym zamiarem stron jest wywołanie innych skutków prawnych niż wynikałoby to z treści ujawnionych oświadczeń. Jest to najczęściej występujący w praktyce przypadek pozorności. Strony posługują się czynnością prawną ujawnioną dla ukrycia swoich rzeczywistych zamiarów. „Strony udają więc, że dokonują jakiejś czynności prawnej, a pozorność ma miejsce wtedy, gdy pod pozorowaną czynnością prawną nic się nie kryje, jak i wtedy, gdy czynność pozorna ma na celu ukrycie innej rzeczywistej i zamierzonej czynności prawnej” (wyrok SN z 12 lipca 2002r., V CKN 1547/00, LEX nr 56054). Rozwiązaniem z punktu widzenia ważności złożonych oświadczeń w wyżej wymienionej sytuacji zajmuje się art. 83 § 1 k.c. zdanie drugie.
W przedmiotowej sprawie nie było podstaw do uznania, że umowa o pracę podpisana przez (...) sp. z o.o. została zawarta dla pozoru w pierwszej z postaci, gdyż ubezpieczona niewątpliwie świadczyła pracę na rzecz ww. spółki. Organ rentowy, wydając zaskarżoną decyzję, faktu tego nie kwestionował, a materiał dowodowy w postaci zeznań świadków oraz dokumentów – m.in. korespondencji e-mail, okoliczność tę potwierdza. Analiza tych dowodów w kontekście pracy wykonywanej przez J. S. nie jest więc konieczna. W ocenie Sądu nie wymaga szerszej analizy także i to, że spółkę (...) stać było na zatrudnienie ubezpieczonej. Biegła E. Z., której Sąd zlecił wydanie opinii, w sposób przekonujący i zgodny z dokumentami finansowymi spółki wskazała, że kondycja finansowa (...) sp. z o.o. była średnia zarówno w 2019r., jak i w 2020r., ale nie była na tyle zła, aby niemożliwość zatrudnienie pracownika. Biegła, mając na względzie przeprowadzoną analizę i pozyskane dane, wyjaśniła, że sytuacja ekonomiczna płatnika składek w związku ze zwiększeniem kapitału zapasowego pozwalała więc na nawiązanie stosunku pracy za wynagrodzeniem w kwocie 12.000,00 zł brutto. Zarazem z opinii biegłej E. Z. wynika, że zmiana warunków zatrudnienia w przypadku J. S. (umowa o pracę zamiast dotychczasowego honorarium za pełnienie funkcji w zarządzie) nie miała uzasadnienia ekonomicznego. Zmiana ta pod względem wysokości uzyskiwanego świadczenia była dla ubezpieczonej niekorzystna, ale miała jeden kluczowy aspekt, a mianowicie umowa o pracę podlega obowiązkowemu oskładkowaniu, a od wypłat wynagrodzenia dla członka zarządu pełniącego funkcję na podstawie powołania nie były odprowadzane żadne składki do ZUS (k. 288- 299 a.s.).
Analizowana kwestia ekonomicznego uzasadnienia dla zatrudnienia ubezpieczonej w oparciu o umowę o pracę, choć potwierdzona przez biegłą sądową, zeszła w rozpatrywanym przypadku na plan dalszy, wobec tego że sporne było przede wszystkim to, czy J. S. realizowała to zatrudnienie w warunkach, na jakie wskazuje art. 22 kodeksu pracy. Wątpliwości organu rentowego na tym tle i spór zaistniały w sprawie pojawiły się, gdyż ubezpieczona od czasu zawiązania spółki była i wciąż jest jej jedynym członkiem zarządu, a zarazem posiadała i posiada udziały w spółce. W okresie, który został poddany analizie ZUS, miała większość udziałów – nieco ponad 60%.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego dopuszcza się możliwość zatrudniania wspólników wieloosobowych (także dwuosobowych) spółek z ograniczoną odpowiedzialnością na stanowiskach członków zarządu (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 listopada 2021r., (...) 82/21, LEX nr 3275201 i z dnia 26 stycznia 2021r., I USKP 68/21, OSNP 2022 Nr 12, poz. 124 i powołane tam orzecznictwo oraz literatura przedmiotu). W świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego możliwe jest także zatrudnianie wspólników wieloosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością na podstawie umów o pracę na stanowiskach wykonawczych, gdyż w takiej sytuacji wspólnika nie można traktować jako podmiotu, którego praca polega na obrocie jego własnym kapitałem (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 16 grudnia 2008r., I UK 162/08, LEX nr 491093; z dnia 9 czerwca 2010r., II UK 33/10, LEX nr 598436; z dnia 12 maja 2011r., II UK 20/11, OSNP 2012 nr 11-12, poz. 145; z dnia 16 grudnia 2016r., II UK 517/15, LEX nr 2191456). Dopuszczalność zatrudnienia pracowniczego wspólników w dwuosobowej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością na stanowiskach specjalistycznych motywowana jest tym, że znajomość spraw spółki, potencjał intelektualny, doświadczenie, związanie kapitałowe, predestynują do zatrudnienia wspólnika w spółce jako pracownika. W przeciwnym razie należałoby zatrudnić osobę trzecią (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2010r., II UK 33/10, LEX nr 598436).
Zatrudnienie na podstawie umowy o pracę wspólników dwuosobowej lub wieloosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w tym także na stanowiskach zarządczych, stanowi pracowniczy tytuł ubezpieczeniowy, gdy z ustaleń faktycznych dotyczących okoliczności rzeczywiście realizowanego stosunku prawnego, na podstawie którego wspólnik wykonywał czynności na rzecz spółki, wynika, że był on poddany zarówno ekonomicznej zależności od swojego pracodawcy, jak i formalnemu nadzorowi sprawowanemu przez zgromadzenie wspólników, na którym podjęcie uchwał wymagało uzyskania takiej kwalifikowanej większości głosów, że posiadane przez wspólnika - zarządcę udziały własnościowe jako wspólnika większościowego nie dawały mu statusu wspólnika dominującego, który mógłby samodzielnie decydować w sprawach istotnych dla spółki (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2008r., I UK 162/08, LEX nr 491093). Jednakże, w przypadku ustalenia, że pozycja prawna dominującego wspólnika spółki z ograniczoną odpowiedzialnością jest zbieżna z pozycją prawną jedynego wspólnika, uzasadnione jest kwestionowanie więzi prawnopracowniczej między dominującym wspólnikiem a spółką. Decydują w tym przypadku te same względy aksjologiczne (jedność kapitału i pracy), ekonomiczne (brak odpłatności pracy, fikcja odrębności majątkowej) oraz prawne (brak możliwości wydawania wiążących poleceń, wyłączne decydowanie o funkcjonowaniu zakładu pracy w kontekście ryzyka pracodawcy) co w przypadku spółki jednoosobowej sensu stricto (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 września 2021r., I USKP 44/21, OSNP 2022 Nr 9, poz. 91).
Z powyższego wynika, że o zastosowaniu art. 22 k.p. w danej sprawie decyduje stan faktyczny. W każdej sprawie konieczne jest zbadanie obowiązujących w danej spółce zasad egzekwowania wykonywania przez jej wspólnika pracy podporządkowanej. Innymi słowy, ocena czy zatrudnienie wspólnika przebiegało według zasad podporządkowania pracodawcy zależy od okoliczności faktycznych rozpoznawanej sprawy, które będą przesądzające dla ustalenia, czy doszło do wykonywania pracy podporządkowanej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 2022r., (...) 137/21). W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2008r., I UK 162/08, wyjaśniono, że przyjęcie pracowniczego zatrudnienia wspólnika spółki z ograniczoną odpowiedzialnością musi graniczyć z pewnością, że w sprawie doszło do świadczenia pracy podporządkowanej, niezależnie od jego nasilenia i rodzaju (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2018r., II UK 10/17, LEX nr 24900052). Ponadto należy zauważyć, że w wielu orzeczeniach Sąd Najwyższy odnosi się do koncepcji podporządkowania autonomicznego, w warunkach którego świadczona może być praca osób pełniących funkcję członka zarządu. Podkreśla się większą samodzielność takich osób, przy jednoczesnym zachowaniu statusu zatrudnienia pracowniczego, gdyż podporządkowanie autonomiczne pozwala pracodawcy na wyznaczenie pracownikowi zadań bez jednoczesnej ingerencji w sposób jej wykonywania ( por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 22 września 2020r., I PK 126/19, OSNP 2021 Nr 6, poz. 61; z dnia 8 czerwca 2017r., I UK 240/16, LEX nr 2375939; z dnia 23 września 2020r., II UK 374/18, LEX nr 3054509). Przyjęcie koncepcji pracowniczego zatrudnienia - niezależnie od jego nasilenia i rodzaju - musi graniczyć z pewnością, że w sprawie doszło do świadczenia pracy podporządkowanej. Punktem wyjścia jest zatem odtworzenie mechanizmu, w jakim spółka egzekwowała wykonywanie pracy podporządkowanej. Przy czym nie chodzi tu tylko o zakres i częstotliwość ingerencji w sposób realizacji zadań pracowniczych, lecz o to, czy istnieje podmiot sprawujący funkcje władcze i jaki ma do tego mandat. Nie uznaje się natomiast za zatrudnienie pracownicze zatrudnienia dominującego wspólnika wtedy, gdy udział innych wspólników w kapitale zakładowym spółki jest tak mały, że pozostaje w istocie iluzoryczny, to jest nie przekracza kilku procent (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2022r., I (...) 144/21, LEX nr 3509814). Wspólnik, który ma większościowe udziały w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością nie może korzystać z ubezpieczenia społecznego jako pracownik (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2022r., (...) 484/21, LEX nr 3454971). Gdy proporcja udziałów poszczególnych wspólników występująca w spółce została tak ukształtowana, że tylko jeden wspólnik w istocie ma wszystkie uprawnienia zarówno korporacyjne, jak i majątkowe (czyli spełnia cechy spółki jednoosobowej sensu largo), to status prawny takiego wspólnika jest analogiczny jak wspólnika jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 2018r., I UK 575/16, LEX nr 2488094). Zgodnie z tą linią orzeczniczą przyjęto, że pracowniczy tytuł ubezpieczenia społecznego nie powstaje na podstawie umowy o pracę na stanowisku specjalistycznym, która została zawarta ze spółką z ograniczoną odpowiedzialnością przez jej wspólnika mającego możliwość samodzielnego powoływania i odwoływania prezesa zarządu tej spółki (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2020r., III UK 190/19, OSNP 2021 Nr 10, poz. 117). Z drugiej strony przyjmowano także, że umowa o pracę na stanowisku członka zarządu dwuosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością zawarta ze wspólnikiem niebędącym wspólnikiem dominującym i wykonywana na warunkach określonych w art. 22 § 1 k.p. stanowi pracowniczy tytuł podlegania ubezpieczeniom społecznym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2019r., II UK 556/17, OSNP 2019 Nr 12, poz. 149).
W orzecznictwie Sądu Najwyższego można więc odnaleźć zarówno przypadki rozstrzygnięć potwierdzających pracowniczy charakter zatrudnienia wspólnika spółki z o.o. zatrudnionego na stanowisku zarządczym lub specjalistycznym, jak i orzeczenia negujące istnienie takiego tytułu. Kluczowe znaczenie mają ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności wykonywania pracy, jak i funkcjonowania danej spółki. W orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntowany jest natomiast pogląd, zgodnie z którym o podleganiu ubezpieczeniom społecznym nie decyduje samo spełnienie wymogów formalnych w postaci zgłoszenia do ubezpieczeń w następstwie zawarcia umowy o pracę, zarejestrowania spółki, uruchomienie indywidualnej pozarolniczej działalności gospodarczej. Istotne jest, by ubezpieczony zachowywał się w sposób odpowiadający wzorcowi ustawowemu kreującemu dany tytuł podlegania ubezpieczeniom społecznym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2021r., II USKP 74/21, OSNP 2022 Nr 12, poz. 119 oraz orzecznictwo szczegółowo powołane w jego uzasadnieniu). Stąd konieczność badania, czy praca jest wykonywana w reżimie pracowniczym, czy spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jest rzeczywiście spółką inną niż jednoosobowa oraz czy prowadzona działalność ma charakter gospodarczy.
W rozpatrywanej sprawie, przed przystąpieniem do szczegółowej analizy, należy zwrócić uwagę na istotną okoliczność, a mianowicie, że J. S. nie została zatrudniona w (...) sp. z o.o. na stanowisku prezesa zarządu. Ubezpieczona podczas składania zeznań oraz pełnomocnik odwołujących się w uzasadnieniu złożonych odwołań starali się argumentować, że choć umowa o pracę wskazuje na stanowisko menadżera do spraw rozwoju, to J. S. w rzeczywistości została zatrudniona na stanowisku zarządczym, gdyż takie były uzgodnienia ze wspólnikami. Takich uzgodnień, jakie opisała ubezpieczona w zeznaniach i o jakich mowa w odwołaniach, nie potwierdził jednak żaden z zeznających w sprawie udziałowców, którzy poprzez podjęcie odpowiedniej uchwały podczas zgromadzenia wspólników dali wyraz woli zatrudnienia J. S. na podstawie umowy o pracę. Zwraca uwagę, że uchwała z 22 października 2020r. nie określa stanowiska pracy, a tylko wysokość wynagrodzenia oraz rodzaj umowy. Zarazem M. O. został umocowany do zawarcia umowy o pracę z J. S. na warunkach uzgodnionych według własnego uznania. Z tego wynika, że nie tylko kwestia inicjatywny S. O. zawarcia umowy o pracę z ubezpieczoną nie została w sprawie potwierdzona, ale także i to, aby udziałowcy chcieli faktycznego zatrudnienia ubezpieczonej na stanowisku prezesa zarządu. Gdyby tak było, to okoliczność ta zostałaby wprost wyartykułowana w powołanej uchwale. Tymczasem udziałowcy uzgodnienia warunków zatrudnienia (poza wynagrodzeniem i zawarciem umowy o pracę na czas nieokreślony) pozostawili pełnomocnikowi, który zeznając w toczącym się postępowaniu, również nie potwierdził tego co zeznała ubezpieczona i co twierdził pełnomocnik w odwołaniach. Sąd zatem przyjął, iż nie ma podstaw do tego, by ustalić, że umowa tylko formalnie wskazywała stanowisko menadżera do spraw rozwoju, a faktycznie została zawarta na stanowisku prezesa zarządu. Potwierdzeniem tego jest również i to, że na stanowisku, jakie zostało określone w umowie o pracę, J. S. miała inne obowiązki niż na stanowisku prezesa zarządu. Jak sama zeznała, jako prezes zarządu, zajmowała się administrowaniem finansami, współpracą z księgowością, rekrutacją pracowników, reprezentacją spółki w zgłaszaniu do KRS, zastrzeganiem znaków firmowych, ustalaniem systemu wynagrodzeń pracowników i systemów prowizyjnych dla przedstawicieli handlowych, a także podpisywaniem umów. Z kolei do J. S. jako menadżera do spraw rozwoju, zgodnie z zakresem obowiązków sporządzonym na piśmie, należały: współpraca z producentami, dystrybutorami, dostawcami, ocena i rozwój nowych możliwości marketingowych dla produktów, budowanie świadomości marki, opracowywanie strategii marketingowej, monitorowanie działań konkurencji i wyników własnego produktu, budowanie relacji typu B2B, wspieranie i wdrożenie inicjatyw e-commerce i organizacja strategii typu (...), rekrutacja pracowników, opieka nad marką, prowadzenie kampanii reklamowych i promocji marki, organizacja biura, negocjacje z dostawcami/kontrahentami w zakresie danego portfolio produktów, ustalanie sposobów płatności, rabatów, budżetów promocyjnych oraz terminów realizacji.
Zadania realizowane przez ubezpieczoną w zarządzie spółki oraz na stanowisku menadżera ds. rozwoju nie były tożsame. Świadczy o tym nie tylko to, co zeznała J. S., ale również okoliczność, że w czasie jej nieobecności związanej z ciążą, zastępowała ją I. Z., która potwierdziła to w zeznaniach. Oczywiście świadek nie przejęła wszystkich zadań ubezpieczonej, w tym tych, które ubezpieczona realizowała jako prezes zarządu, lecz tylko takie, które były przypisane do stanowiska menadżera ds. rozwoju. Gdyby to stanowisko wiązało się tylko z realizacją tego, co przynależy do prezesa zarządu, to z całą pewnością pracownik zatrudniony na stanowisku asystenta ds. administracji takich zadań by nie przejął.
Podsumowując analizowany wątek, wskazać należy, że ubezpieczona była wspólnikiem i prezesem zarządu (...) sp. z o.o. i z tego tytułu realizowała określone zadania. Zarazem została zatrudniona w spółce, ale nie jako prezes zarządu, tylko pracownik wykonujący inne, wyszczególnione zadania, ustalone w umowie o pracę, która stanowisko ubezpieczonej – adekwatnie do tych zadań – określa jako menadżer ds. rozwoju. W związku z tym analizy kwestii wystąpienia w nawiązanym stosunku prawnym cech właściwych umowie o pracę należy dokonać nie w kontekście pracy ubezpieczonej jako prezesa zarządu – jak chciałaby ubezpieczona i płatnik składek – ale w odniesieniu do jej pracy realizowanej w oparciu o zawartą umowę, czyli na stanowisku menadżera ds. rozwoju. Przed dokonaniem szczegółowej analizy w tym zakresie, należy przypomnieć, że art. 22 § 1 k.p. wskazuje, że przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. W ujęciu cytowanego przepisu stosunek pracy to relacja prawna łącząca pracodawcę i pracownika, na której treść składają się wzajemne prawa i obowiązki. Zgodnie z treścią powołanego przepisu zasadniczym elementem konstrukcyjnym stosunku pracy jest zobowiązanie pracownika do wykonywania pracy pod kierownictwem pracodawcy w czasie i miejscu przez niego wyznaczonym oraz za wynagrodzeniem.
Pojęcie „kierownictwo” użyte we wskazanym przepisie powinno być interpretowane przy uwzględnieniu ogólnych cech wykonywanego rodzaju pracy oraz konkretnych okoliczności danego stosunku prawnego pomiędzy pracownikiem a jego pracodawcą. Tradycyjnie podporządkowanie pracownicze pojmuje się jako stosunek pomiędzy pracodawcą a pracownikiem cechujący się tym, że pracodawca posiada nad pracownikiem swoistą kontrolę dotyczącą wykonywania przez pracownika powierzonych obowiązków oraz ma możliwość sprawowania nadzoru nad ich realizacją. Co przy tym istotne, pracodawca nie musi sprawować ścisłego nadzoru nad działaniami pracownika, jednakże stosunek między nimi powinien zawierać wyraźne i faktyczne elementy pozwalające uznać, że pracodawca posiada nad pracownikiem swoistą kontrolę w zakresie wykonywania przez pracownika nałożonych na niego obowiązków. Przejawami podporządkowania pracodawcy w powyższym ujęciu są takie elementy jak: określony czas pracy i miejsce wykonywania czynności, podpisywanie listy obecności, podporządkowanie pracownika regulaminowi i poleceniom kierownictwa co do miejsca, czasu i sposobu wykonywania prac oraz obowiązek przestrzegania norm pracy, obowiązek wykonywania poleceń przełożonych, wykonywanie pracy zmianowej i stała dyspozycyjność, dokładne określenie miejsca i czasu realizacji powierzonego zadania, jak również ich wykonywanie i realizacja pod nadzorem kierownika
(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 2011r., II UK 20/11). W orzecznictwie zwraca się również uwagę, że nie jest konieczne, by w każdym stanie faktycznym elementy te wystąpiły łącznie, z uwagi na potrzebę dostosowania realiów wykonywania stosunku pracy do sposobu działania współczesnej gospodarki, wymagającej w wielu branżach większej samodzielności i niezależności (a przez to kreatywności) pracownika
(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2016r., II UK 517/15).
W analizowanym przypadku wskazać należy, iż pełnomocnik J. S. w odpowiedzi na zobowiązanie do podania danych wspólników, którzy nadzorowali pracę ubezpieczonej, wymienił A. N., S. O. i B. K. oraz spośród osób obecnie posiadających udziały: W. M., A. B. i M. O. (k. 340-341 a.s.). Zarazem na rozprawie w dniu 11 kwietnia 2024r. ten sam pełnomocnik oświadczył, że udziałowiec K. F. nie nadzorował pracy J. S. (k. 356 a.s.).
Analizując zeznania wszystkich wymienionych udziałowców, w tym również K. F., Sąd nie odnalazł w nich potwierdzenia podległości ubezpieczonej, jako pracownika – menadżera do spraw rozwoju, udziałowcom. W. M., który udziałowcem został w 2022r. i był nim wciąż w dacie składania zeznań, wskazał, że ubezpieczona ma umowę o wynagrodzenie w związku z funkcją prezesa zarządu, nie wiedział zaś nic o umowie o pracę J. S.. Ponadto zeznał, że nie wydaje poleceń J. S. i nie kontroluje jej pracy, choć co dwa tygodnie ma kontakt z ubezpieczoną bądź z jej mężem i otrzymuje raporty finansowe i informacje dotyczące planów i zamierzeń spółki, a poza tym wraz z innymi udziałowcami kontroluje wydatki, przychody i strategie (k. 356 verte a.s.). B. K., podobnie jak W. M., nie potrafił wskazać niczego na temat umowy o pracę J. S.. Faktu zawarcia z ubezpieczoną takiej umowy nie znał bądź nie pamiętał. Zeznał, że nie wydawał poleceń ubezpieczonej i jej nie kontrolował. Nie wiedział także niczego o jej czasie pracy ani czy ktoś inny nadzoruje jej pracę. Wskazując na spotkania z ubezpieczoną, akcentował coroczne zebrania, jako statutowy obowiązek w spółce, podczas których są omawiane problemy i odbywają się głosowania. Zarazem nie pamiętał innych spotkań wspólników (k. 357 a.s.). M. O., wyjaśnił że zarząd wyznaczał zadania ubezpieczonej i ją kontrolował, przy czym jako zarząd świadek traktował udziałowców. Jako tych, którzy kierowali do ubezpieczonej polecenia wymienił B. K., A. N. i siebie. Zarazem, co było już akcentowane w części obejmującej ocenę dowodów, wyjaśnił, że jeżeli był w spółce zarząd, to ten organ podejmował wobec jego córki decyzje pracownicze, jeśli zaś ubezpieczona była sama w zarządzie, to sama podejmowała takie decyzje. Swój nadzór opisał zaś jako odwiedzanie spółki, rozmowy z pracownikami, kontrolę, jakie produkty są wprowadzane oraz to, jak zmienia się przychód i kto jest zatrudniany (k. 357-358 a.s.). A. N. zeznając wyjaśnił, że J. S. pobierała wynagrodzenie z tytułu pełnienia funkcji, nie pamiętał zaś zawarcia umowy o pracę z ubezpieczoną. Nie odróżniał umowy o pracę i pobieranego z tego tytułu wynagrodzenia od wynagrodzenia pobieranego w związku z pełnioną funkcją. Nie pamiętał także warunków zatrudnienia ubezpieczonej i nie wiedział nic na temat ewidencjonowania jej czasu pracy. Zarazem zeznał, że nie było wyznaczone w jakich dniach i godzinach ubezpieczona ma pracować, nie wiedział też nic o korzystaniu przez J. S. z urlopów wypoczynkowych oraz o osobie zastępującej ją podczas nieobecności w pracy. Ponadto wskazał, że nie kontrolował jej pracy, choć przyznał, że odbywały się spotkania, podczas których ubezpieczona na każde pytanie potrafiła odpowiedzieć, a także pokazywała wspólnikom miejsce dystrybucji towarów. Jeśli chodzi zaś o wydawane polecenia, to wskazał, że J. S. wydawania takich poleceń nie wymagała (k. 359 a.s.). S. O. zeznał natomiast, że uczestniczył w formalnych i nieformalnych spotkaniach z ubezpieczoną i innymi wspólnikami (łącznie 2-3 w roku). Odnośnie umowy o pracę pamiętał, że została zawarta, chyba na stanowisku prezesa zarządu, ale nie potrafił wskazać szczegółów. Miał też wyobrażenie, że przełożonym J. S. jako pracownika było zgromadzenie wspólników, ale zarazem zeznał, że nie przypomina sobie, by zgromadzenie wspólników wyznaczało J. S. dni i godziny pracy. Sam nie wydawał jej poleceń, ale wskazał, że kontrolował jej pracę, z tym że kontrola była ogólna. Ponadto podkreślał, że J. S. nie wymagała, aby wydawać jej polecenia, bo wiedziała co ma robić (k. 360 a.s.). A. B. nie wiedział nic o umowie o pracę ubezpieczonej, nie znał stanowiska menadżera ds. rozwoju. Zeznał, że J. S. przedstawia wspólnikom informacje, a on jako wspólnik nie ma potrzeby wpływania na decyzje ubezpieczonej, bo są raczej trafne. Dalej wyjaśnił, że ubezpieczona jest podporządkowana zarządowi lub współudziałowcom, przy czym jak chodzi o zarząd, to świadek miał na myśli J. S. (k. 376 verte a.s.). K. F. potwierdził zawarcie umowy o pracę z J. S., ale nie pamiętał stanowiska, wskazywał że chyba było to stanowisko prezesa zarządu. Nie pamiętał zaś stanowiska menadżera ds. rozwoju. Pytany o rozliczanie ubezpieczonej z czasu pracy, wskazał że może zajmował się tym inny wspólnik, gdyż on sam miał inne zadania. Zarazem zeznał, że nie było takiej potrzeby, także w zakresie kontroli jej pracy (k. 377 a.s.).
Analizując zeznania niemal wszystkich wskazanych świadków (wyjątkiem jest M. O.) zwraca uwagę, że świadkowie – byli i obecni udziałowcy w (...) sp. z o.o., nie pamiętali warunków umowy o pracę J. S.. W niektórych zeznaniach pojawiły się nawet stwierdzenia o tym, że ubezpieczona świadczy pracę w związku z powołaniem do zarządu. Ponadto większość świadków nie znała stanowiska menadżer do spraw rozwoju, a przecież to właśnie na tym stanowisku, nie zaś prezesa zarządu, J. S. została zatrudniona na podstawie umowy o pracę. W takiej sytuacji – skoro udziałowcy nie znali kwestii tak istotnych z punktu widzenia nadzoru - trudno mówić o podporządkowaniu ubezpieczonej udziałowcom. Przy czym zaakcentować trzeba, że nie chodzi o swoistą podległość prezesa zarządu wspólnikom i zgromadzeniu wspólników, bo taka przecież w każdej spółce z o.o. występuje. Wspólnicy indywidualnie mają określone uprawnienia, podobnie jak zgromadzenie wspólników. W analizowanym przypadku A. N., K. F., A. B., S. O., M. O., W. M. i B. K. z tych uprawnień korzystali. Jak zgodnie zeznawali odbywały się 2-3 razy w roku zgromadzenia formalne i nieformalne, podczas których J. S. – jako prezes zarządu, a nie menadżer do spraw rozwoju – przedstawiała wyniki finansowe, strategie i inne informacje dotyczące funkcjonowania spółki. Poza tym zdarzało się, że niektórzy wspólnicy kontaktowali się z nią i uzyskiwali żądane informacje dotyczące funkcjonowania spółki czy jej przychodów. J. S. w każdym przypadku takich informacji udzielała. Była do tego zobowiązana, tak jak udziałowcy uprawnieni, a wynika to z przepisów kodeksu spółek handlowych, gdyż na podstawie art. 212 § 1 k.s.h. każdemu wspólnikowi w spółce z o.o. przysługuje prawo kontroli. Można określić je jako prawo kontroli sensu stricto. Stanowi ono jeden z występujących w tej spółce elementów osobowych, czyli regulacji charakterystycznych dla spółek osobowych. Jednocześnie odróżnia spółkę z o.o. od spółki akcyjnej, w której taka konstrukcja nie występuje. Jego przyznanie wynika z faktu, że ustawa w przypadku spółki z o.o. nie przewiduje obowiązkowego organu nadzoru. Jest to prawo korporacyjne o charakterze powszechnym, przysługujące każdemu wspólnikowi z mocy ustawy, niezależnie od liczby czy wartości przysługujących im udziałów. Pozwala na sprawowanie bieżącej kontroli nad działalnością spółki. Jest prawem udziałowym, przysługującym z tytułu statusu wspólnika w spółce, związanym udziałem. Prawo kontroli wspólnika wyraża się w możliwości sprawdzania działalności i funkcjonowania spółki pod względem jej zgodności z przepisami prawa, postanowieniami umowy spółki i ewentualnie innymi aktami obowiązującymi w spółce (np. regulaminami). Jednocześnie z art. 212 § 1 zdanie drugie k.s.h. wynikają trzy grupy czynności, których wspólnik może w tym celu dokonywać. Obejmują one: przeglądanie ksiąg i dokumentów spółki, sporządzanie bilansu dla swego użytku oraz żądanie wyjaśnień od zarządu. Czynności te mogą być wykonywane oddzielnie lub łącznie (K. Kopaczyńska- Pieczniak [w:] Kodeks spółek handlowych. Tom II. Komentarz do art. 151-300, red. A. Kidyba, Warszawa 2018, art. 212).
Wspólnicy w (...) sp. z o.o. kontrolując spółkę, jej przychody, działalność, dokumenty i J. S. – jako prezesa zarządu – korzystali z ww. uprawnień. Nie ma to natomiast nic wspólnego z kontrolą ubezpieczonej, zatrudnionej na podstawie umowy o pracę na stanowisku menadżera do spraw rozwoju. Skoro takie stanowisko wspólnikom nie było znane, to oczywistym jest, że nie znali również obowiązków, jakie z tym stanowiskiem się wiążą, a tym samym nie mogli realizować wobec ubezpieczonej nadzoru pracowniczego. Ich nadzór nad spółką i (...) jako prezesem zarządu miał wyłącznie charakter korporacyjny. Gdyby był sprawowany nad ubezpieczoną jako menadżerem do spraw rozwoju, to wspólnicy na bieżąco wydawaliby polecenia ubezpieczonej, na bieżąco kontrolowali jej pracę oraz czas pracy. Kwestia poleceń w stosunkach pracy, którą niektórzy świadkowie na pytania pełnomocnika odwołujących się, rozwijali w ten sposób, że nie było potrzeby ich wydawania, zdaniem Sądu nie wygląda tak, jak chciałyby strony skarżące decyzję ZUS. W przypadku niektórych stanowisk potrzeba, by wydawać pracownikowi polecenia może być mniejsza, szczególnie jeśli mamy do czynienia ze stanowiskiem bardziej samodzielnym i kreatywnym, nie oznacza to natomiast, że w ogóle pracodawca nie ma potrzeby, aby takie polecenia do pracownika kierować. Przybierają one różną formę, ale zawsze są przejawem podporządkowania pracownika pracodawcy, a w przedmiotowej sprawie takie podporządkowanie ubezpieczonej, zatrudnionej na stanowisku menadżera do spraw rozwoju, udziałowcom po prostu nie występowało. Tak samo było, jeśli chodzi o kontrolę pracy. W każdej relacji pracowniczej kontrola musi występować – mniej lub bardziej sformalizowana, częstsza bądź rzadsza, natomiast w przypadku obowiązków wykonywanych na stanowisku menadżera ds. rozwoju J. S. nie była kontrolowana. Cech takiej kontroli pracowniczej nie można – z przyczyn, które zostały wskazane – przypisać kontroli realizowanej przez wspólników względem spółki i jej zarządu. Jeśli chodzi zaś o czas pracy, to systemy czasu pracy określa kodeks pracy i dotyczy to bez wyjątku każdego pracownika. Jeśli w relacji pracownik – pracodawca nie zostanie ustalone nic innego, to zatrudnionego na podstawie umowy o pracę obowiązuje podstawowy system czasu pracy. W przypadku J. S., ponieważ wspólnicy i sama ubezpieczona, nie wskazywali na jakiekolwiek ustalenia w tym względzie, niektórzy nawet wprost je wykluczali, to ubezpieczona powinna pracować w podstawowym systemie czasu pracy. Z zeznań ubezpieczonej i współpracowników wynika, że tak faktycznie było, ale co istotne nikt nie wyznaczał jej godzin pracy, nikt też tego czasu pracy nie kontrolował. Żaden ze wspólników nie polecił też ubezpieczonej wypełniania listy obecności, co wskazuje, że ubezpieczona takie dokumenty wypełniała, gdyż sama tak zdecydowała, albo też przygotowała je na potrzeby powstałego sporu.
Podsumowując, ubezpieczona podczas wykonywania obowiązków na stanowisku wskazanym w umowie o pracę nie podlegała niczyjemu kierownictwu. Jak wynika z zebranego materiału dowodowego, w tym zeznań świadków, J. S. nie realizowała niczyich poleceń, nie miała przełożonego, który kontrolowałby jej pracę. Kontrola, jaką sprawowali wspólnicy spółki sprowadzała się jedynie do kontroli wynikającej z przepisów kodeksu spółek handlowych, realizowanej 2-3 razy w roku, a w niektórych przypadkach trochę częściej. Przy czym, jak chodzi o tych wspólników, którzy mieli udziały w spółce w dacie zawarcia umowy o pracę z ubezpieczoną i w okresie jej pracy do momentu niezdolności do pracy, to zeznali, że spotkania tak formalne jak i nieformalne z J. S. odbywały się właśnie z częstotliwością, o której była mowa. Jedynie ówczesny wspólnik K. F. zeznał, że kontaktował się z J. S. częściej (co dwa tygodnie), ale przecież J. S. – jak sama oświadczyła i co trudno kwestionować – nie była przez tego wspólnika nadzorowana, nie podlegała mu. Wobec tego co do zasady częstotliwość kontroli wspólników i to realizowanej w oparciu o zapisy k.s.h., nie zaś k.p., była niewielka i sprowadzała się do kontrolowania faktur, dokumentów i zysków, jakie spółka przynosi. Wspólnicy, jako osoby, które wyłożyły na jej rozwój określone środki pieniężne, byli zainteresowani przede wszystkim wynikami finansowymi. Żaden ze wspólników nie kontrolował natomiast czasu pracy J. S. – menadżera ds. rozwoju, nie wydawał jej poleceń i nie kontrolował wykonywanych przez nią zadań. J. S. w trakcie przesłuchania sama podkreślała, że wspólnicy jej ufali i to ona podejmowała działania związane z rozwojem spółki, to ona podejmowała kluczowe decyzje, które jedynie były konsultowane z udziałowcami spółki na cyklicznych spotkaniach, które odbywały się 2-3 razy w roku. W tym miejscu należy raz jeszcze podkreślić, że skoro spotkania wspólników odbywały się, jak zeznawali świadkowie, od 2 do 3 razy w roku, to nie mieli oni wglądu w codzienną pracę ubezpieczonej i wykonywane przez nią czynności, nikt z nich nie wydawał poleceń ubezpieczonej i nie nadzorował jej pracy. Każdy z udziałowców wskazywał na okoliczność, że jego głównym ośrodkiem zainteresowania był rozwój spółki i nikt nie ingerował w prace ubezpieczonej, ponieważ była ona dla nich satysfakcjonująca.
Dodatkowo, choć pobocznie, trzeba zwrócić uwagę, że w spornym okresie, jaki badał ZUS, J. S. posiadała większość udziałów w spółce (ponad 60%), a uchwały wspólników zapadały bezwzględną większością (51%). To oznacza, że ubezpieczona w każdej sprawie miała możliwość przegłosowania pozostałych wspólników, co także poddaje w wątpliwość, by nad jej pracą był sprawowany faktyczny nadzór pracowniczy. W ocenie Sądu, ubezpieczona nie realizowała niczyich poleceń i nikomu nie podlegała w spółce, choć czynności, jakie zostały określone w umowie, rzeczywiście podejmowała.
W związku z powyższym organ rentowy zasadnie przyjął, że w zatrudnieniu ubezpieczonej brak było cech charakterystycznych dla stosunku pracy z uwagi na brak istnienia osobistego podporządkowania pracowniczego. W toku przeprowadzonego obszernego postępowania dowodowego nie zostało wykazane, aby pozostali wspólnicy sprawowali jakikolwiek nadzór nad wykonywaną przez nią pracą, na co powoływano się we wniesionych odwołaniach. Ubezpieczona ze względu na dominujące udziały w spółce nadzorowała działania spółki, a głosy czy też udziały pozostałych wspólników nie mogłyby zmienić jej decyzji. Ubezpieczona mogła samodzielnie podejmować decyzje dotyczące spółki, a równocześnie jako wspólnik dominujący sprawowała ogólny nadzór nad działalnością spółki. To zaś, że faktycznie świadczyła pracę, może dowodzić tego, że była co najwyżej zatrudniona w oparciu o inną umowę niż umowa o pracę, co z kolei musi prowadzić do stwierdzenia pozorności oświadczeń stron umowy o pracę, ale o charakterze względnym.
Na marginesie wskazać trzeba, że przywołane przez organ rentowy okoliczności dotyczące zadłużenia z tytułu składek po stronie płatnika oraz okoliczności poddania się badaniu lekarskiemu przez J. S. już po podpisaniu umowy o pracę, nie miały wpływu na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy. Należy zauważyć, że (...) sp. z o.o. zawarła z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych umowę o rozłożeniu zadłużenia na raty. Równocześnie należy mieć na względzie, że z opinii biegłego z zakresu rachunkowości, wydanej w sprawie, wynika że kondycja finansowa spółki była dobra i nie uniemożliwiała zatrudnienia ubezpieczonej. Zatem względy ekonomiczne/finansowe po stronie spółki nie miały wpływu na oddalenie odwołań. Jeśli chodzi zaś o argumentację przedstawioną przez organ rentowy, a odnoszącą się do przeprowadzenia badań lekarskich po rozpoczęciu pracy, to należy zauważyć, że faktycznie J. S. została dopuszczona do pracy bez ważnego zaświadczenia lekarskiego. Niemniej jednak podkreślenia wymaga, że brak zaświadczenia lekarskiego o dopuszczeniu pracownika do pracy nie może obciążać pracownika. Brak stosownego badania lekarskiego nie niweczy stosunku pracy, jeżeli osoba faktycznie wykonywała pracę tak jak pracownik (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 30 lipca 2013r., III AUa 350/13). W przypadku ubezpieczonej tak nie było, ale z innych względów.
Konkludując, Sąd ocenił, że organ rentowy – mimo bezzasadności części argumentacji - trafnie zakwestionował podleganie ubezpieczeniom społecznym przez J. S. z tytułu umowy o pracę od 2 listopada 2020r. Na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. odwołania – jako bezzasadne – podlegały więc oddaleniu.
O kosztach zastępstwa procesowego Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. i art. 105 § 1 k.p.c. Drugi z powołanych przepisów wskazuje, że współuczestnicy sporu zwracają koszty procesu w częściach równych. Sąd może jednak nakazać zwrot kosztów odpowiednio do udziału każdego ze współuczestników w sprawie, jeżeli pod tym względem zachodzą znaczne różnice. W przedmiotowej sprawie między (...) sp. z o.o. i J. S. – stronami, które wniosły odwołania od decyzji ZUS – zachodziło współuczestnictwo, które uzasadniało zastosowanie cytowanego przepisu. Wysokość kosztów zastępstwa procesowego należnych Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Sąd ustalił natomiast na podstawie § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz. U. z 2023r. poz. 1935).
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Agnieszka Stachurska
Data wytworzenia informacji: